Po tym e-mailu dyrektora Teatru Muzycznego pana Kieliszewskiego do swoich pracowników, można powiedzieć, że coraz częściej na stanowiskach dyrektorskich placówek kulturalnych zasiadają ludzie wulgarni, śmieszni i niedorzeczni. Ale jak się mówi, jaka władza sprawuje rząd w Polsce, takich mamy urzędników. Coś w tym jest!

Portal gazeta.pl dostał emiala dyrektora Kieliszewskiego jakiego rozesłał do swoich pracowników. Czytamy w nim np. "

"Do k... nędzy!! Ja pier...! Jeżeli do piątku, do godz. 9:00 nie pojawią się na stronie zmiany i aktualności, to zapomnijcie o jakiejkolwiek premii na święta. (...) Czy ja muszę k... instruować za każdym razem, co ma się znaleźć na www...?". I dalej:

"(...) nie przestanę kląć do momentu, aż k... nie weźmiecie odpowiedzialności za to, co robicie, albo wyp...jcie z teatru gdzie pieprz rośnie".

Zobacz sam co pisze dyrektor placówki kulturalnej:

fot. Facebook

Po wpadce z e-mailem szef Teatru tłumaczy się następująco: - Puściły mi nerwy. Przeprosiłem adresatów. A moja groźba niewypłacenia premii się nie ziściła - tłumaczy dziennikarzowi z gazeta.pl.

Cóż, za skrucha. Po prostu tzw. burak i tyle!

mod/gazeta.pl