Janusz Korwin-Mikke przekonuje, że środowiska lewicowe krytykując PiS za dysproporcje między długością życia biednych i bogatych w Polsce mylą się. Wczoraj w Sejmie Adrian Zandberg z Razem/Lewicy zarzucał rządowi Morawieckiego, że wskutek jego polityki biedni żyją krócej (bo - na przykład - zbyt drogie są leki).


Zdaniem Janusza Korwin-Mikkego to bzdura.


"W dyskusji nad exposé p.Premiara kilkoro lewaków podnosiło, że ludzie biedni żyją w Polsce krócej, niż bogaci; w ich mniemaniu jest to wina PiSu.


Otóż: mylą się. To samo było, jest i będzie wszędzie i zawsze - a to z co najmniej dwóch powodów" - napisał Korwin-Mikke na facebooku.


"1) Człowiek zdrowy łatwiej dorabia się majątku. Człowiek zdrowy również znacznie dłużej żyje (przeciętnie, oczywiście)" - stwierdził.


"2) Nie każdy biedak jest pijakiem - albo ogromna część ludzi biednych to ludzie zrujnowani przez alkohol. A tacy żyją znacznie krócej" - dodał.


"Część tej różnicy istotnie można by zredukować poprzez zapewnienie jednakowej opieki lekarskiej dla biednych i bogatych (potrzebne tak drastyczne środki jak zakaz prywatnej praktyki lekarskiej, losowanie lekarzy i szpitali itd.) Byłoby to jednak głęboko niesprawiedliwe: jeśli człowiek ciężej pracuje to za swoje pieniądze powinien móc mieć lepsze rzeczy - w tym i opiekę lekarską; w przeciwnym razie: po co byłoby lepiej pracować?" - napisał Mikke.

bsw/fb