"Zakładam, że były wicepremier jest pewnie sprawnym prawnikiem, ale jak przypomnę sobie jak to ówczesny lider Ligii Polskich Rodzin wzywał do głosowania przeciw wejściu Polski do Unii Europejskiej a potem chciał zaskarżyć wynik referendum akcesyjnego do Sądu Najwyższego i wprowadził do Sejmu i polityki dzisiejszych liderów Ruchu Narodowego to myślę sobie, że to w zasadzie logiczne, że mecenas Giertych bryluje na salonach"- pisze na Facebooku prezes zarządu Ośrodka Analiz Strategicznych, Witold Jurasz.

Pamiętam jak w czasie studiów w trakcie jakichś zajęć wykładowca chciał zrobić symulację polityki z okresu PRL. Gdy spytał kto chce być w opozycji i nagle wszyscy podnieśli ręce tak mnie mnie to rozśmieszyło (bo w opozycji realnie działała przecież mniejszość), że powiedziałem, że w takim razie ja zapisuję się do SB. Na pytanie czemu odparłem: "dla zachowania proporcji". No bo koniec końców nie mielibyśmy jak przeprowadzić symulacji PRL gdyby wszyscy byli w opozycji.

Przypomniałem sobie dzisiaj ten epizod gdy przeczytałem, że Roman Giertych jest rozważany jako kandydat na ministra w ew. przyszłym rządzie PO. Postać Romana Giertycha jest doprawdy fascynująca. Jeszcze bardziej fascynujące jest zaś to, jak warszawski salon i nasza liberalna inteligencja jest nim zachwycona, a niektórzy proeuropejscy i liberalni że aż strach dziennikarze nie są w stanie nie zaprosić go przynajmniej raz na miesiąc do programu w prime-time.

Zakładam, że były wicepremier jest pewnie sprawnym prawnikiem, ale jak przypomnę sobie jak to ówczesny lider Ligii Polskich Rodzin wzywał do głosowania przeciw wejściu Polski do Unii Europejskiej a potem chciał zaskarżyć wynik referendum akcesyjnego do Sądu Najwyższego i wprowadził do Sejmu i polityki dzisiejszych liderów Ruchu Narodowego to myślę sobie, że to w zasadzie logiczne, że mecenas Giertych bryluje na salonach. W końcu na tych samych salonach, gdy wspomnieć coś o PRL, okazuje się, że w zasadzie wszyscy byli w opozycji. Różnica pomiędzy moimi 19 letnimi wówczas koleżankami i kolegami ze studiów a salonem jest taka, że myśmy byli naiwnymi dzieciakami, a salon jest zwyczajnie na świecie zakłamany.

Jaki salon, taki i lew salonowy.

Witold Jurasz/Facebook