„Przez długie lata Radio Maryja i ojciec Rydzyk byli ostoją antysemityzmu. Od pewnego czasu - dzięki temu co robi Jonny Daniels a co odnotowuje również Gazeta Wyborcza (której o sympatię ani do Radia Maryja ani T. Rydzyka, ani J. Danielsa posądzić nie sposób) Radio Maryja i ojciec Rydzyk zmieniają się i w eterze nie słychać już antysemityzmu.” - pisze na swoim facebooku Witold Jurasz.

Ja fanem ani Radia ani jego dyrektora z tego powodu się nie stanę, bo antysemityzm to zaledwie jeden z wielu powodów, dla których nie jest mi z tym środowiskiem w najmniejszym nawet stopniu po drodze, ale wydaje mi się, że jeśli Johny Daniels zdołał wpłynąć na Toruń tak, że dziś owego antysemityzmu jest zdecydowanie mniej (lub nie ma go wcale) to jest to dobra, a nie zła wiadomość. I jest to tak oczywiste i tak proste, jak za przeproszeniem budowa cepa.”

- podkreśla i zauważa:

Mniej rasizmu - dobrze. Więcej rasizmu - źle. To czy to przemiana trwała to pewnie się okaże, ale dałbym się pokroić, że to zmiana na lepsze, a nie gorsze. Okazuje się jednak, że np. Jan Hartman uważa, że to źle.”

Dalej czytamy:

Swój felieton tytułuje "Żydzi zdradzili" (z tekstu wynika skądinąd, że zdradzili nie tylko Żydzi, ale nawet i cały rząd Izraela - sic!). Oto lewicowy publicysta wolałby Rydzyka - antysemitę, a nie Rydzyka z antysemityzmu uleczonego, byleby nie było tak, że ktoś z prawej strony zdołał coś zrobić w sprawie walki z antysemityzmem”.

Jurasz podsumowuje :

Fanatyzm i głupota to słowa zdecydowanie zbyt delikatne, by określić taką postawę. Staram się z zasady nie używać słów nadmiernie ostrych, ale jeśli w Polsce doszliśmy do punktu, w którym nienawiść polityczna jest taka, że część opozycji wolałaby aby antysemici pozostawali antysemitami, byleby to szkodziło nie-Żydom, ale z prawicy, to znaczy, żeśmy jako naród skretynieli. I ja się aj waj pytam czy jest szansa byśmy zmądrzeli?”.

dam/facebook - Witold Jurasz