- Kukiz'15 nie zdecydował, czy poprze lidera PSL w wyborach prezydenckich, a ludowcy prowadzą rozmowy z opozycją bez wiedzy swojego koalicjanta - informuje "Rzeczpospolita"
Według gazety, po wyborach parlamentarnych, "PSL poczuł wiatr w żaglach i zapomniał o Kukiz'15". Koalicjant ludowców miał dowiedzieć się z mediów o tym, że Władysław Kosiniak-Kamysz zostaje kandydatem na prezydenta.
Lider PSL miał także nie poinformować swojego politycznego partnera o rozmowach z Grzegorzem Schetyną i Włodzimierzem Czarzastym. Nie wiadomo także jak będzie wyglądało rozliczanie się z subwencji, która oficjalnie należy się PSL.
– PSL zachowuje się, jakby wynik wyborczy zawdzięczało tylko sobie, a nie koalicji z nami, która otworzyła im drogę do szerszego elektoratu. Władek dba tylko o promowanie siebie i swojego ugrupowania. Woda sodowa zaczyna chłopom uderzać do głowy. PSL zapomina, że Kukiz'15 ma duże zdolności koalicyjne i nasi posłowie mogą zasilić Konfederację lub zacząć rozmawiać z PiS – powiedział "Rz" rozmówca z Kukiz'15.
Dzisiaj Kosiniak-Kamysz nie ma jeszcze poparcia Kukiz'15 w wyborach prezydenckich.
Jak podkreśla "RZ", "Konfederacja jest otwarta na współpracę z Kukiz'15 i wspólne stworzenie klubu parlamentarnego. Również politycy PiS są gotowi na współpracę z parlamentarzystami Kukiza."
bz/rp.pl