„Była mowa o powrocie (Donalda Tuska – red.) poprzez Senat. Ktoś miałby zrezygnować, byłyby wybory i on wziąłby w nich udział. Musiałby je oczywiście wygrać. Ale to tylko spekulacje. Nie mam wiedzy na temat planów Tuska” – mówił Jarosław Kaczyński w rozmowie z „Gazetą Polską”, która została przeprowadzona przed weekendem.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że z pewnością jakaś mniejszościowa część elektoratu Platformy Obywatelskiej zostanie ożywiona przez powrót Donalda Tuska. Pomysł kandydowania byłego premiera na stanowisko premiera technicznego ocenił jednak jako „dość ryzykowną akcję”.

Kaczyński wskazał, że taka większość wymagałaby zarówno Konfederacji, jak i części koalicji Zjednoczonej Prawicy, w związku z czym nie daje on szans takiemu zamierzeniu, bo jest po prostu mało prawdopodobne.

„Taka sytuacja nie umocniłaby Tuska i jestem pewien, iż on sam dobrze to wie”

- stwierdził lider PiS.

Jarosław Kaczyński dodał też, że pozycja Tuska wcale nie należy do najmocniejszych.

Prezes PiS odniósł się ponadto także do planowanej przez Zjednoczoną Prawicę reformie systemu podatkowego, która jest kluczowa z perspektywy rozwiązań przewidzianych w Polskim Ładzie.

Zdaniem  Kaczyńskiego w Polsce "jest tak, że im kto więcej zarabia, tym mniej danin płaci". W jego ocenie to pozostałość po okresie PRL.

"Załóżmy, iż to miało służyć powstaniu warstwy właścicielskiej, która miała inwestować w polską gospodarkę, rozwijać ją, prowadzić działalność charytatywną, wspierającą kulturę itp. Dokładnie tak jak to jest na Zachodzie. Przykro to mówić, ale niestety tak się nie stało. Przynajmniej nie na skalę uzasadniającą trwanie takiego faworyzującego najzamożniejszych systemu podatkowego. Nie ma społecznego, ekonomicznego czy moralnego uzasadnienia dla przedłużania tej niesprawiedliwej sytuacji"

- stwierdził Kaczyński.

Podkreślił, że bez zmiany systemu podatkowego nie będzie możliwe wprowadzenie części rozwiązań przewidzianych w Polskim Ładzie.

Dodał także, że nie spodziewa się, że Lewica poprze zmiany w systemie podatkowym.

"Jeśli chodzi o podatki dla najbogatszych, duża część polskiej lewicy jest wyjątkowo prawicowa. Radykalnie prawicowa. Przypuszczam, że w tej sprawie będzie bronić interesów kilku procent najbogatszych obywateli, bo znaczna część z nich to ludzie, którzy swoje majątki zaczęli budować w czasach komunistycznych, bardzo często przy wsparciu ówczesnej władzy czy służb, a niekiedy wręcz z ich błogosławieństwem. Oczywiście na przestrzeni lat dołączyli do nich nowi, ale tamten trzon pozostał"

- powiedział Kaczyński.

Kaczyński wypowiedział się także na temat sytuacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy, a konkretnie o stosunkach między PiS a Porozumieniem.

"A w przypadku komplikacji związanych z jednym z naszych koalicjantów, czyli Porozumieniem, przyczyną jest przede wszystkim postawa jego lidera, choć oczywiście nie tylko jego"

- mówił prezes PiS.

Stwierdził także, że nie cieszy go podział w obozie rządowym i utworzenie Partii Republikańskiej przez Adama Bielana. "Nie cieszę się z tego podziału. Wbrew temu, co się mówi, nie chciałem i nie podsycałem tego" - oświadczył Kaczyński.

"Mamy trudną sytuację, może być różnie, jednak jesteśmy przygotowani na różnego rodzaju komplikacje"

- ocenił Kaczyński, odnosząc się do kwestii związanej z niedawnym odejściem z PiS Zbigniewa Girzyńskiego wraz z Arkadiuszem Czartoryskim i Małgorzatą Janowską.

dam/PAP,"Gazeta Polska"