– Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powtarza absurdalne hasło o niekonstytucyjności komisji, że rzekomo miałaby ona naruszać trójpodział władzy. Komisja weryfikacyjna powstała tylko z tego powodu, że decyzjami prezydenta miasta wydawano nieruchomości, warte setki miliardów złotych. To były decyzje administracyjne. Tylko organ administracyjny może zmienić decyzję. Mogła to zrobić pani prezydent przez wiele lat, ale udawała, że w Warszawie nie ma żadnej afery – oświadczył na antenie TVP Info Sebastian Kaleta, członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.

W skład komisji weryfikacyjnej wchodzi przewodniczący powoływany i odwoływany przez premiera na wniosek ministra sprawiedliwości (złożony w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji) oraz ośmiu członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Czterech z nich to osoby wskazane przez PiS. Pozostałych członków komisji zgłosiły cztery pozostałe kluby parlamentarne: PO, Kukiz’15, Nowoczesna i PSL.

Cele i zadania komisji określa ustawa z 9 marca tego roku o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa.

Zgodnie z ustawą komisja będzie mogła utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną, będzie mogła ją też uchylić i przekazać sprawę zwrotu nieruchomości do ponownego rozpatrzenia. Komisja będzie miała też prawo do wstrzymywania postępowań sądowych oraz dokonywania wpisów w księgach wieczystych.

– Kiedy państwo polskie mówi, że czas sprawdzić decyzje administracyjne dotyczące wydawania nieruchomości, powołujemy organ administracyjny, który to zrobi. Słowa pani prezydent to kłamstwo i wypowiedź polityczna. Pierwsze rozstrzygnięcia komisji mogą zapaść w lipcu – oświadczył na antenie TVP Info Kaleta.

przk/tvp.info