„Mantra mówiąca o teoriach spiskowych jest tanim sposobem na to, żeby trafić na pierwsze strony gazet i taktyczną grą, by potępić tych, którzy myślą sami za siebie” – powiedział kardynał Gerhard Müller w wywiadzie udzielonym „Die Tagespost”, w którym odpowiadał na pytania związane ze swoim poparciem „Apelu do Kościoła i świata” arcybiskupa Carlo Marii Viganò. Kardynał zareagował w ten sposób na zarzut, jakoby dokument ten upowszechniał teorie spiskowe.

Niemiecki hierarcha to jeden z kilku znanych dostojników Kościoła, który podpisał się pod apelem. Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in. kard. Joseph Zen, bp Joseph Strickland i bp Athanasius Schneider. Dokument został do tej pory poparty przez ponad 38 000 osób. Sygnatariusze ostrzegają w nim m.in. o możliwości wykorzystania epidemii COVID-19 jako pretekstu do globalnej kontroli ludzi i stworzenia rządu światowego.

„Każdy, kto nie odróżnia pomiędzy sposobnościami a niebezpieczeństwami związanymi z globalizacją, kwestionuje rzeczywistość. Papież Franciszek jest także przeciwnikiem neokolonializmu państw i międzynarodowych organizacji narzucających aborcję wśród ubogich narodów poprzez wycofanie pomocy w rozwoju, jeśli spotkają się z odmową. W Peru, w epoce Fujimori sam rozmawiałem z mężczyznami i kobietami, którzy wbrew swojej woli zostali wysterylizowani i zostali oszukani co do zdrowia i szczęścia pieniędzmi i fałszywymi obietnicami. Co to ma wspólnego z teorią spiskową?” – powiedział kard. Müller.

Kardynał podkreślił, że bardzo realna jest groźba narzucania w podobny sposób rozwiązań ludziom na całym świecie pod pretekstem ochrony przed wirusem: „W każdym razie publicznie zagrożono, że przymusowo zaszczepi się 7 miliardów ludzi, nawet jeśli leki nie zostaną wystarczająco przetestowane, a jeśli ludzie nie podporządkują się, to pozbawi się ich podstawowych praw”. Podważył też kompetencje „kilku filantropijnych super miliarderów” do decydowania o losie świata z tego tytułu, że zdołali zgromadzić tak duży majątek. W ten sposób kard. Müller nawiązał do planów Billa Gatesa.

Hierarcha zauważył, że w wielu krajach „prymat etyki nad polityką partii pozostaje pobożnym życzeniem” i stąd nie należy wierzyć „naiwnie i ślepo” w to, że władze mają jedynie najlepsze intencje. Kard. Müller jednocześnie skrytykował biskupów Niemiec, którzy zdystansowali się od apelu, uważając, iż lepiej by było, gdyby na poważnie zajęli się nową ewangelizacją albo głośno stanęli w obronie prześladowanych chrześcijan, zamiast oburzać się trzystronicowym dokumentem, który jest „wezwaniem do refleksji”.

Kard. Müller uważa, że popierając apel nie przekroczył swoich kompetencji, gdyż ma on także związek z teologią i że należy mówić o etyce ekonomii, polityki i medycyny. Zwrócił uwagę na przekraczanie kompetencji przez państwo, jeśli chodzi o możliwość sprawowania kultu religijnego. Państwo ma prawo domagać się przestrzegania środków bezpieczeństwa, „ale nie zabraniać liturgii i sakramentów jako takich”. Oprócz zaspokojenia potrzeb materialnych, istotne jest także zaspokojenie potrzeb duchowych – zauważył kardynał.

 

jjf/LifeSiteNews.com