- Sam fakt, że taka osoba zasiada w Sądzie Najwyższym, jest przykładem patologii wymiaru sprawiedliwości wolnej Polski. Pamiętamy, że w latach 70. jako oficer WSW działał w służbach wywiadu pracujących na rzecz Sowietów. Fotografował się wtedy w sowieckim mundurze – powiedział wiceminister Janusz Kowalski na antenie TVP Info.

Chodzi o sprawę SB-eckich emerytur oraz rozprawę, której w dniu jutrzejszym w Sądzie Najwyższym ma przewodniczyć sędzia Józef Iwulski.

Na temat emerytur i rent byłych fukncjonariuszy systemu komunistycznego w Polsce na portalu TVP Info czytamy:

- Na mocy tych przepisów obniżono emerytury i renty za okres „służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał UOP), a także po 1990 r. jeśli osoba zaczynała służbę przed tą datą. W konsekwencji obniżono renty i emerytury prawie 39 tys. byłym funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa PRL.

Oraz:

- zgodnie z tzw. ustawą dezubekizacyjną, czyli nowelizacją przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji i innych służb, która zaczęła obowiązywać w październiku 2017 r., emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS: emerytura – 2,1 tys. zł (brutto), renta – 1,5 tys. zł, renta rodzinna – 1,7 tys. zł.

Do sprawy sędziego Iwulskiego odniósł się wiceminister Janusz Kowalski, który stwierdził:

- Sam fakt, że taka osoba zasiada w Sądzie Najwyższym, jest przykładem patologii wymiaru sprawiedliwości wolnej Polski. Pamiętamy, że w latach 70. jako oficer WSW działał w służbach wywiadu pracujących na rzecz Sowietów. Fotografował się wtedy w sowieckim mundurze

Podkreślił także:

- Sytuacja, w której to on zajmuje się dzisiaj dekomunizacją, jest nieakceptowalna. Pokazuje, że reformę wymiaru sprawiedliwości trzeba jak najszybciej dokończyć. To ważne, by byli komuniści i kolaboranci nie zasiadali w wymiarze sprawiedliwości

mp/tvp info