O strajkach nauczycieli mówi cała Polska. O dzieciach, które piszą egzaminy mówi się już mniej. Terminów egzaminów nie da się przełożyć, nie pozwala na to ustawa.

- To dyrektorzy zgodnie z art 44zzs ustawy o systemie oświaty odpowiadają za organizację i przebieg egzaminu w danej szkole. Uspokajamy uczniów i rodziców, egzaminy odbędą się zgodnie z harmonogramem CKE - mówiła rzeczniczka prasowa Ministerstwa Edukacji Narodowej, Anna Ostrowska.

Jak podaje ZNP, strajkuje 74,29 proc. placówek oświatowych. Najwięcej, bo 87,72 proc. placówek, przystąpiło do strajku w woj. kujawsko-pomorskim, natomiast najmniej na Podkarpaciu (55,17 proc). Na Mazowszu do strajku przystąpiło 70,88 proc. placówek.

Do komisji może zgłosić się każdy, kto posiada kwalifikacje pedagogiczne - wystarczy wysłać mail na podany przez kuratorium oświaty. Wiadomo, że to m.in. katecheci, pomagają, by egzaminy odbyły się sprawnie, bez szkody dla młodzieży. Niestety, nie wszystkim się to podoba. Do fali hejtu, z którą spotykają się katecheci odniósł się na twitterze ks. Daniel Wachowiak

- Antyklerykalny jad, który wylał się przy okazji ratowania przez katechetów egzaminów, od dawna siedzi w wielu pedagogicznych sercach. Złość i inwektywy wobec innych nauczycieli, którzy zasiadają w komisjach egzaminacyjnych, dodatkowo pokazały biedę ducha niektórych nauczycieli. - czytamy

 

baz/twitter