Niektórzy politycy z Platformy Obywatelskiej nie mogą pogodzić się z porażką. Tym bardziej, jeśli zwiastuje ona totalny koniec tej formacji. Po ataku na Ślązaków przez Andrzeja Gałażewskiego, który nazwał ich idiotami, tylko dlatego, że poparli polityka z PiS, tym razem naczelny "katol" z PO Stefan Niesiołowski w TVN24 przeanalizował wnikliwie zwycięstwo  Prawa i Sprawiedliwość w niedzielnych wyborach uzupełniających do Senatu: "PiS ma swoich wyznawców, Rydzyka i księży, którzy prowadzą agitację w kościołach. Niektóre kościoły to są PiS-owskie budki wyborcze". I dodał, że nic się nie stało, gdyż niedzielne wybory "to tylko wybory uzupełniające. Bez żadnego znaczenia. Nie ma o czym mówić. Elektorat Platformy w marginalnych wyborach nie bierze udziału".

Zawsze mnie nurtuje jedno, jak Niesiołowski może nazywać siebie katolikiem, uczestniczyć we Mszy Świętej skoro tak nienawidzi kościoła katolickiego, uważając go za bastion PiSowski, zacietrzewiony, etc. To naprawdę fenomen!

mod/TVN24