Dunin uważa, że „antyaborcjoniści nie mają żadnych oporów przed stosowaniem moralnego szantażu. Do bajek o kwilących zarodkach dołączają ilustracje w postaci rozszarpywanych płodów i wywieszają je w miejscach publicznych” (felieton pt. Chce się rzygać - Krytyka Polityczna)
I pisze w felietonie, że „My jesteśmy delikatniejsi”. Kto to my? Zwolennicy aborcji, zabijania dzieci w łonach matki. Tak, takie osoby uważają się za delikatnych. Dlaczego? Gdyż wg Dunin „nie oplakatowaliśmy miasta zdjęciem koszmarnie zdeformowanego noworodka, „dziecka Chazana”, do którego urodzenia została zmuszona jego matka przez tego lekarza”. I dalej: „My, naiwni, wolimy trzymać się prawa, a nie hasać po ludzkich emocjach i wrażliwości”. No to mamy mistrzynię absurdu: Dunin uważa, że pokazywanie dziecka zabitego podczas aborcji to koszmar. Należy zabijać po cichu, tak by nikt nie mógł oglądać poszatkowanego ciała. A odnośnie dziecka „Chazana” – samo określenie uwłacza intelektowi Pani Dunin, ale cóż – to jeśli Dunin ma odruch wymiotny na widok chorego dziecka, to już jest po prostu niestrawne. Powinna się wstydzić, że ma takie odczucia a nie epatować nimi publicznie. Świadczy to jedynie o jej braku wrażliwości i zdegenerowanej psychice.
Na koniec Dunin przestrzega, że w „duda-państwie” nic się nie zmieni w materii uśmiercania dzieci. Dalej będą pokazywane ciała zabitych dzieci w wyniku aborcji, a lekarze będą mogli odmówić zamordowania dziecka w łonie matki, powołując się na klauzulę sumienia.
W związku z tym proponuję pani Dunin udać się na emigrację, do miejsca gdzie np. legalna jest aborcja przez częściowe urodzenie. Wtedy może przestanie Pani chcieć się rzygać.
Sebastian Moryń