Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki tłumaczył się z zarzutów przyjmowania łapówek. Jego zdaniem, to "polowanie z nagonką".

– Byłem 4 lata senatorem – nic się nie działo. 36 lat uprawiałem zawód chirurgiczny – nic się nie działo, nikomu nie przyszło do głowy. Niech pan zwróci uwagę na koincydencję czasową. Zostałem marszałkiem, pojawiły się pierwsze ataki. Pojawiły się ustawy sądowe, pojawiły się następne ataki. Uczestniczę w polowaniu z nagonką. I to może być powód do dumy, że jestem najbardziej obrzydzany społeczeństwu czy są działania, żeby mnie zohydzić, ale mam czyste sumienie. jestem w stanie, tak jak pan mówi, każdemu spojrzeć w oczy i powiedzieć: nigdy nie uzależniałem jakiejkolwiek procedury medycznej od przyjęcia pieniędzy – stwierdził Tomasz Grodzki w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

 - Odpowiedź brzmi jednoznacznie – nie [jako lekarz, dyrektor, ordynator nie przyjąłem kiedykolwiek pieniądze w zamian za przeprowadzenie operacji, zabiegu czy przyjęcie kogoś do szpitala]. Ale wyobraźmy sobie sytuację, że wie pan, 19 lat temu chciałem wystąpić w TVN-ie. Przyniosłem panu 3 tys. zł, pan obiecywał że mi załatwi telewizję, ale pan nie załatwił i pieniędzy pan nie oddał. Czy pan nie czuje absurdu tej sytuacji, że teraz pan będzie musiał udowadniać, że ta sytuacja nie miała miejsca? - dodawał

- Ja tych ludzi nie znam, nie wiem, czy to nie są ludzie podstawieni. (…) To jest szczucie na mnie! - stwierdził

Marszałek Senatu odniósł się również do projektu ustawy dyscyplinującej sędziów.

– Generalnie chcieliśmy i tak robimy zawsze, żeby ta ustawa [dyscyplinująca sędziów], jeżeli już ma być, była możliwie najlepsza. Aczkolwiek w tym kształcie, w którym ona jest, mimo że trochę stępiono jej zęby, to moim zdaniem ta ustawa ma dużo niebezpiecznych zapisów, które na obecną chwilę ją dyskwalifikują – powiedział Tomasz Grodzki

 

Tymczasem media ujawniają kolejne zarzuty korupcyjne...

bz/300polityka.pl