Kornel Morawiecki mówił: - Ci, którzy wyszli w sobotę na ulice, to obrońcy status quo i przywilejów. W większości, choć nie tylko. Jest sporo ludzi, którzy myślą, że demokracja jet zagrożona i uczciwe chcą jej bronić - ocenił Morawiecki. - Kaczyński tutaj ma rację. To jest grupa, która broni tego, co wywalczyła przez ostatnie osiem lat - przywilejów finansowych, medialnych, miejsc pracyurzędników - powiedział Morawiecki. Nie zgodził się jednak ze słowami prezesa PiS o "najgorszym sorcie Polaków, komunistach i złodziejach". 

- Demonstranci z niedzieli też chcą bronić demokracji - rządu i większości. Sytuacja jest trudna, ale dopóki się toczy w ramach pokojowych demonstracji, to jest wszystko w porządku - dodał polityk. 

Zdaniem Morawieckiego, nie widać żadnego zamachu na demokrację. - Polska na szczęście jest demokratycznym państwem - podkreślił. 

W jego ocenie, obie strony nakręcają się wzajemną niechęcią. - Może liderom formacji weszło to już w krew - stwierdził.  - W przemówieniach była duża doza agresji, dramatyzmu, przesady absolutnej, pewnej nawet histerii. To nieuzasadnione i nieuprawnione potęgowanie nastrojów - podkreślił Morawiecki. 

mod/wp.pl