Korwin-Mikke na konferencji prasowej został zapytany o jedną ze swoich kontrkandydatek, Annę Grodzką. „Pan Bęgowski sobie kpi z nas - gdyby powiedział, że całe życie marzył, by być Murzynem i całe życie malował się na czarno i robił fryzurkę afro, to mam go uważać za Murzyna?” – pytał Korwin-Mikke.

Stwierdził też, że nie jest to żadna Anna Grodzka, ale Krzysztof Bęgowski i decyzja polskiego państwa nie ma tu nic do rzeczy. „Pan Bęgowski pokazywał, że w różnych wyborach potrafi przy przebraniu wchodzić, więc może mu się uda. To jest pan Bęgowski i to że państwo polskie wydało mu jakieś papiery nie znaczy, że państwo polskie będzie decydowało, jak kto się ma nazywać” – mówił Korwin-Mikke.

„Mam dla pana Bęgowskiego pewną propozycję - niech się w przebraniu Anny Grodzkiej uda do Polskiego Związku Zapaśniczego i powie, że chce wystartować w mistrzostwach kobiet w zapasach. Przecież wygra je z prawą ręką zawiązaną na plecach. Ciekawe, czy przyjmą panią Grodzką” – powiedział na koniec.

kad/wpolityce.pl