1. Na odcinku charkowskim SZU i OT kontynuują marsz ku granicy z RF. Sporo pytań wywołują wydarzenia znad Dońca. Otóż chodzą słuchy, że SZU przeprawiły się przez rzekę z okolic Starego Sałtiwa i Rubiżnego (wieś w obwodzie charkowskim, nie mylić z Rubiżnym w obwodzie łuhańskim) i zdobyły przyczółki w rejonie Werchnia Pisariwka, Metaliwka i Zariczne. Natarcie ma być skierowane głównie na miasto Wowczańsk.

2. W rejonie Izjumu również toczą się walki. SZRF koncentrują swoje oddziały pod miastem, zapewne w odpowiedzi na działania zaczepne SZU. Orkowie podjęli też dzisiaj próbę zdobycia wsi Dowheńke, aby poprawić swoją sytuację na południe od Izjumu, ale ponieśli porażkę. Koncentracja sił rosyjskich znacząco utrudni wyparcie orków za Doniec i Oskił. Ponoszą oni jednak ciężkie straty w wyniku działań ukraińskiej artylerii, szczególnie haubic M777A2. Orkowie stracili dzisiaj m.in. wyrzutnię opl Buk.

3. Dzisiaj odcinek łymański był trochę spokojniejszy, ale i tutaj orkowie podejmowali działania zaczepne.

4. SZRF szturmowały też ukraińskie pozycje pod Siewierodonieckiem, Woronowym i Boriwskim. Szturmowano znowu Orichowe. W trakcie walk orkom udało się przesunąć linię frontu o ok. kilomentr w kierunku miasteczka Zołote.

5. Jeden z oddziałów orków, który atakował ostatnio wieś Pyłypczate w rejonie okupowanej Popasnej, okopał się. Linia frontu biegnie niemal pod granicą administracyjną Pyłypczatej.

6. Na wybrzuszeniu switłodarskim 30 Brygada Zmechu SZU twardo trzyma swoje pozycje. Artyleria tej formacji skutecznie ostrzelała pozycje rosyjskich czołgów T-72.

7. W rejonie Awdijiwki SZRF podjęły nieudaną próbę opanowania odcinka między Nowobachmutiwką, Krasnohoriwką i Nowosełiwką II.

8. Pod okupowanym Donieckiem SZRF starały się głównie "zmiękczyć" pozycje SZU ostrzałami artyleryjskimi i nalotami. Szturmowane były głównie wieś Nowomychajliwka oraz poddoniecka Marinka.

9. W Mariupolu kontynuowana jest ewakuacja/wymiana obrońców Azowstalu za wziętych do niewoli orków. Wokół tego wydarzenia sporo się dzisiaj działo, pojawiają się również fejki celowo wpuszczane do obiegu medialnego przez RF. Andrij Biłecki, twórca formacji Azow i jej pierwszy dowódca, poprosił, aby na razie nie komentować tego wydarzenia, aby nie utrudniać negocjacji i samej akcji mającej na celu wydostanie obrońców. Dlatego odpuszczam komentowanie różnych detali, które krążą przez cały dzień.

10. Na odcinku zaporoskim kontynuowane są pojedynki artyleryjskie. 59 Brygada Zmotu SZU zadała dosyć ciężkie straty orkom. Niestety i artyleria SZRF zdołała ostrzelać jeden z ukraińskich oddziałów niszcząc ok. kilkunastu pojazdów, głównie ciężarówek.

11. Na odcinku chersońskim trwa stagnacja.

12. W rosyjskim Nowosybirsku płonie zakład chemiczny.

13. Trochę na temat rosyjskich zasobów walki radioelektronicznej (WRE). SZRF miały przed inwazją różnego typu zestawy, ale pod znakiem zapytania stało to ile mają faktycznie sztuk tego typu kompleksów. Wykorzystywali je (testowali w zasadzie) podczas 8 lat walk na Donbasie, ale również i w Syrii. Ich skuteczność oceniana była różnie - niezwykle skuteczne były przeciwko starszym typom radiostacji, zwłaszcza tym wykorzystywanym kiedyś w sowieckich siłach zbrojnych, a także cywilnym środkom łączności. Były również groźne dla wielu dronów, mogły również zagłuszać sygnały GPS i Glonass. Podczas walk w Donbasie okazało się jednak, że niektóre drony, np. ukraińska Furia, są w stanie działać nawet w rejonie gdzie działają rosyjskie WRE.

Z kolei już podczas inwazji pojawiły się problemy z wykorzystaniem WRE. Okazało się, że zgrupowania SZRF posiadają niedostateczną liczbę radiostacji odpornych na zagłuszanie własnym WRE, większość oddziałów wyposażono w stare radiostacje. Gdy okazało się, że nie będzie żadnych 3-4 dni walk, ale wiele miesięcy, zaczęto ściągać kompleksy WRE. Padały wtedy ofiarami ataków na szlakach komunikacyjnych, ostrzałów artyleryjskich lub ataków dronów TB2.

Prawdziwa komedia zaczęła się jednak, gdy orkowie uruchomili swoje WRE. Okazało się, że nie tylko SZU i inne ukraińskie formacje miały problemy z komunikacją a ich drony z operowaniem nad oddziałami wroga, ale... również oddziały SZRF. Zresztą orkowie znaleźli się w jeszcze gorszej sytuacji, bo ich radiostacje w czasie działania WRE okazały się zupełnie nieprzydatne (u Ukraińców nie wyglądało to aż tak dramatycznie, w dużej mierze dzięki radiostacjom L3Harris). Z tego powodu dowódcy rosyjskich oddziałów nie mogli np. wezwać wsparcia artyleryjskiego (a to właśnie artyleria okazuje się najskuteczniejszą bronią w tej wojnie). Gdy sytuacja była krytyczna wydawali rozkaz wyłączenia WRE. Ukraińcy tylko na to czekali - wtedy wysyłali drony, a te przekazywały informacje swojej artylerii. Gdy dochodziło do nieszczęścia, wyżsi dowódcy orków wydawali rozkaz ponownego włączenia WRE i nie chcieli przeważnie słyszeć tłumaczeń podwładnych. Historia się powtarzała. Rosyjskie WRE okazało się zbyt skuteczne, a na domiar złego dla orków - ślepe.

14. Na zakończenie ciekawostka. W rosyjskim "debilowidiennje" (czyli orczej telewizji) pojawił się już drugi raz emerytowany oficer (chyba pułkownik) Armii Czerwonej, a potem SZRF. Facet dosyć twardo stąpający po ziemi. Znajomy na Twitterze poinformował mnie, że przestrzegał przed inwazją na UA jeszcze przed 24 lutego. Ostatnio drugi raz poddał krytyce, choć nie tak ostrej jak Igor Girkin, podejście do wojny. Stwierdził, że mobilizacja da niewiele, nowy ork nie będzie tak zmotywowany do walki jak żołnierz ukraiński. Stwierdził też, że w obliczu lend-leasu, zdolności i motywacji Ukraińców, a także dotychczas poniesionych strat oraz faktycznej izolacji RF, wojna jest nie do wygrania. Wcześniej bałem się, że dopuszczono go do głosu przed 9 maja by przygotować mentalnie poddanych Kremla do wykorzystania broni ABC. Może się jednak okazać, że obecność tego pana na "debilowidjennju" może być spowodowana wolą obudzenia zaczadzonych propagandą orków. Pytanie w tym wypadku brzmi - zaproszono go z ciekawości? A może któraś z frakcji na Kremlu pozwoliła na to, lub wręcz zleciła? Czy ponowne odwiedziny tego pana w TV mają związek z tym, że ponoć Putin miał przejść ciężką operację, po której nie będzie w stanie sprawować urzędu jeszcze przez 10 dni? Czy właśnie dlatego jedna z frakcji na Kremlu chciała to wykorzystać? Zobaczymy.

 

mp/facebook/marek kozubel