Z okazji rocznicy wyboru Karola Wojtyły na papieża, która świętowana będzie już 16. października, do kaplicy sejmowej trafi na stałe ampułka z krwią świętego Jana Pawła II. Sprowadzeniem do Sejmu relikwii zajęła się grupa posłów, na której czele stał Kazimierz Jaworski z Klubu Zjednoczonej Prawicy. "Cieszę się, że włączyli się w to parlamentarzyści z różnych ugrpowań, z PiS, z PO, niezależni" - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Zauważmy na marginesie, że poparcie posłów Platformy Obywatelskiej dla tego pomysłu jest kuriozalne. W tym roku posłowie kilkukrotnie (zwłaszcza konwencja antyprzemocowa i in vitro) zagłosowali PRZECIWKO nauczaniu Kościoła świętego, tak pięknie ukazanego właśnie przez świętego papieża.

"Prace parlamentu już się zakończyły, więc sprawa nie będzie wykorzystywana do rozgrywek politycznych. Jednocześnie wprowadzenie relikwii odbędzie się jeszcze przed wyborami, co jest ważne dla tych polityków zaangażowanych w przedsięwzięcie, którzy już nie kandydują" - mówi "Rzeczpospolitej Jaworski.

Polityk udał się w celu pozyskania relikwii do kardynała Stanisława Dziwisza. Zorganizował też zbiórkę na ozdobny relikwiarz.
Przeciwko relikwiom majaczą, oczywiście, politycy lewicy. Jeden z nich, którego nie będziemy nawet wymieniać z imienia, bo nie warto, bełkotał o "zachowaniu świeckiego charakteru" Sejmu. Coż, na szczęście polscy politycy, nawet ci z partii w pełni otwartych na liberalizm, mają na tyle rozsądku, by nie odrzucać relikwii świętego.

Oby Jan Paweł II błogosławił Sejmowi w kolejnej kadencji i wyprosił u Boga wszelkie łaski dla Polski, a przede wszystkim porzucenie katastrofalnej drogi laicyzacji i prawidze nawrócenie tak wszystkich rządzacych, jak i zwykłych obywateli!

bjad