Przez sześć lat okupacji Rosja gruntownie przezbroiła swoją flotę stacjonującą na Krymie. Poinformował o tym dowódca Marynarki Wojennej Ukrainy, admirał Ihor Woronczenko, podczas odbywającego się w Kijowie Forum „Age of Crimea”, poświęconego Dniu Sprzeciwu wobec Okupacji Krymu i Sewastopola.



„Na dzień dzisiejszy sytuacja z bezpieczeństwem w regionie Morza Czarnego jest niestabilna i niestety nie ma tendencji do jej poprawy” – powiedział. Według niego, zamiast 29 okrętów, które były na Krymie na początku okupacji, obecnie stacjonuje tam 42 rosyjskich okrętów, w tym 12 rakietowych.

„Całkowita salwa rakietami typu „Kalibr” wynosi 72 odpalenia, a jeśli weźmie się pod uwagę Flotyllę kaspijską Federacji Rosyjskiej oraz komponent przybrzeżny – systemy rakietowe„ Bastion” i „Bał”, to będzie to około 120 rakiet. I do 2022 r. ta całkowita salwa, według naszych prognoz, zwiększy się do 168 rakiet” – podkreślił. Dowódca ukraińskiej marynarki oświadczył, że od czasu aneksji liczba rosyjskich okrętów podwodnych na Krymie wzrosła z dwóch do siedmiu, a sześć z nich jest wyposażonych w nowoczesny sprzęt.

Według Woronczenki, Rosja kilkakrotnie też zwiększyła na Krymie siły lądowe. „W tym czasie [w 2014 r. – red.] mieli 810. brygadę morską… A teraz został utworzony 22. Korpus Armii, który ma przekształcić się w 22. Armię. Nie mieli też żadnych kompleksów przeciw okrętowych, teraz zaś mają nowoczesne „Bastiony” i „Bały” w składzie 15. brygady przeciw okrętowej ” – wyliczył.

Z podanych przez niego informacji wynika też, że Rosjanie zwiększyli na Krymie swoje lotnictwo – funkcjonowała jedna baza, a teraz na całym Krymie komponent lotniczy reprezentowany jest przez wszystkie rodzaje lotnictwa: bombardujące, myśliwskie, rozpoznawcze i morskie. Obronę przeciwlotniczą uzbroili też w rakiety S-400, które znajdują się praktycznie na całym Krymie i są w stanie razić cele na odległość 240 km.

Woronczenko poinformował też, że Rosja zainstalowała na Morzu Czarnym stacje hydroakustyczne wzdłuż rurociągu „Turkish Stream”, a także kilka stacji od strony Półwyspu Tarchankuckiego w kierunku Rumunii, aby móc monitorować statki planujące wpłynąć do ukraińskich portów.

bsw/Kresy24.pl