Izba Kontroli Nadzwyczajnej uchyliła wyrok z 2011 roku, w którym nakazano byłemu opozycjoniście z czasów PRL Krzysztofowi Wyszkowskiemu przeprosić Lecha Wałęsę za nazwanie go tajnym współpracownikiem SB. Do sprawy w rozmowie z portalem wPolityce.pl odniósł się sam Krzysztof Wyszkowski.

Opozycjonista przypomniał, że o swoje dobre imię walczył kilkanaście lat.

- „Bardzo cieszę się z tej decyzji. Szesnaście lat nękania mnie przez kastę zostało podsumowane przez Sąd Najwyższy jako bezprawne, niezgodne z polską konstytucją i traktatami międzynarodowymi. Jest to też napiętnowanie układu gdańskiego, który może i do dzisiaj funkcjonuje w gdańskich sądach. Przez kilkanaście lat gnębiono mnie. I to nie tylko w tym jednym procesie”

- podkreśla.

Krzysztof Wyszkowski wprost określa siebie „ofiarą postkomunistycznego systemu”. Przypomina, że przez te wszystkie lata nie tylko skazywano go na dotkliwe kary, ale również nieustannie atakowano w mediach „dyspozycyjnych wobec właścicieli III RP”.

kak/wPolityce.pl