Przybycie pierwszych grup uchodźców do Polski zbliża się wielkimi krokami. Jak powinniśmy zareagować na przybyszów z Syrii, Iraku, czy Erytrei i czy istnieją szansę na ich integrację? Rozmawiamy na ten temat z ks. prof. Waldemarem Cisło – teologiem, wykładowcą na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

<<< DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O OBJAWIENIACH FATIMSKICH! >>>


Już w najbliższych miesiącach do Polski przybędą pierwsi uchodźcy, w tym roku ma ich przybyć kilkaset. Wiele wskazuje na to, że będą to w dużej mierze muzułmanie. Jaką postawę powinniśmy przyjąć względem tych ludzi?

Jest to niewątpliwie problem. Kiedy patrzymy na doświadczenia, Francji, Niemiec, czy Szwecji, daje nam to do myślenia. Dziś przecież Niemcy wydalają ze swego kraju tysiące uchodźców, ich przybycie może bowiem rodzić wiele problemów. Myślę, że ludzkie obawy o to, jak będzie, gdy uchodźcy przybędą, należy zrozumieć, gdyż obrazy jakie napływają do nas z zagranicy są niepokojące. Jednak trzeba bardzo mocno podkreślić, że nie każdy wyznawca islamu to terrorysta. Tym niemniej musimy pamiętać, że to islam kreuje obraz religii wojny i terroru poprzez informacje docierające do nas z rejonu Syrii i terenów okupowanych przez Państwo Islamskie, cieszące się przecież poparciem w części świata islamu.

Nie wszyscy wyznawcy islamu to terroryści, ale często są tak postrzegani przez pryzmat radykalnych ruchów. Czy to się może zmienić?

Sam islam musi pracować, by nie wykreować i nie utrwalić w społeczeństwach Europy obrazu tej religii jako religii wojny i gwałtu. Co ważne, przyjmuje się średnio, że ok. trzydzieści procent wyznawców islamu to wyznawcy jego radykalnego odłamu. To też musi wzbudzać niepokój, zwłaszcza jeśli popatrzymy na to, co działo się w obozach dla uchodźców w Niemczech, czy we Francji, gdzie prześladowani byli chrześcijanie. Tam syryjskie rodziny chrześcijańskie były atakowane przez muzułmanów chociaż ci ludzie przebywali w jednym obozie. Widać na tym przykładzie, że nawet jeśli zmienia się miejsce, mentalność pozostaje.

Czy można jakoś uniknąć tego typu problemów w Polsce?

To jest duże wyzwanie dla władz, które muszą sobie z tym tematem poradzić. Po pierwsze muszą sprawdzić, kogo wpuszczają do kraju, a po drugie przybywających do nas uchodźców należy uświadomić, że muszą przestrzegać praw państwa, do którego przyjeżdżają. Nie może być tak, że ktoś przyjeżdża do obcego kraju i stara się wprowadzać swoje obyczaje. Rząd powinien pilnować, aby tak się nie działo.

Czyli jeżeli zostaną podjęte odpowiednie działania, jest szansa na integrację, albo przynajmniej pokojowe współżycie tych ludzi w naszym kraju?

Jest taka szansa, ale nad tym procesem trzeba pracować. W Niemczech, czy w ogóle na zachodzie ta integracja nie wyszła zupełnie. Zapomniano o tym, że tych ludzi trzeba uczyć języka, nie dopilnowano takich kwestii jak brak zgody na publiczne nauczania radykalnych imamów. Dopiero teraz po tragicznych wydarzeniach we Francji tych radykałów przywołuje się do porządku. Przecież to oni nawoływali do nienawiści i niszczenia krajów, które udzieliły im gościny. Do takich sytuacji nie wolno dopuszczać. Nie możemy dać się zniewalać źle rozumianą poprawnością polityczną.

Co więc należy robić, by jak najlepiej wspomagać integrację ludzi, którzy do nas przybędą?

Tym ludziom trzeba zapewnić naukę języka i godziwe warunki do życia. To jest zadanie dla rządu. To pozwoli w pewnym stopniu na ich integrację. Trzeba jednak dążyć do tego, by sprowadzić do polski jak najwięcej chrześcijan, przede wszystkim dlatego, że to oni są w Syrii i w Iraku w największym zagrożeniu i stanowią tam mniejszość. Dziś w Iraku mamy do czynienia chociażby z mordami dokonywanymi na resztkach Chaldejczyków, którzy tam jeszcze pozostali. Myślę też, że chrześcijanom z Bliskiego Wschodu łatwiej byłoby się zintegrować. Są nam po prostu bliżsi kulturowo. Co prawda mamy dobre doświadczenie i to wielowiekowe z Tatarami, ale oni reprezentują islam zupełnie innego typu. Islam dążący do wprowadzenia prawa szariatu, czy podporządkowywania sobie innych jest zaś niebezpieczny i jego należy się obawiać.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW