Damian Świerczewski, Fronda.pl: Abp Henryk Hoser oraz przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki, poparli prezydenta Andrzeja Dudę w jego decyzji o zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym oraz Krajowej Radzie Sądownictwa. Prezydenta nazwali wręcz mężem stanu. Co ksiądz sądzi o słowach obu hierarchów?

Ks. Stanisław Małkowski: Nie zgadzam się z obiema opiniami. Decyzja prezydenta o zawetowaniu ustaw dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości przyczyniła się właśnie do rozhuśtania nastrojów. Elementem dobrej zmiany jest oczyszczenie wymiaru sprawiedliwości z ludzi sprzedajnych, o pewnej przeszłości, gotowych usprawiedliwiać winnych a skazywać niewinnych. Dlatego też opóźnienie tych zmian nie służy sprawie. „Mąż stanu” powinien brać pod uwagę wspólne dobro i nie wzniecać konfliktów w kręgu ludzi, którzy służą tej dobrej zmianie. Przez weto prezydenta zdecydowanie zwiększył się rozdźwięk między nim a rządem i większością parlamentarną, a pamiętajmy, że wywodzą się z tej samej partii politycznej.

Do czego ten ruch może doprowadzić? Sądzi ksiądz, że prezydent Andrzej Duda, który liczy na uspokojenie nastrojów społecznych, jest w stanie zaproponować rozwiązania prawne, które zakończą ten spór? To realne, czy ksiądz jest w tej sprawie pesymistą?

Mam oczywiście taką nadzieję. Od początku prezydenta Andrzeja Dudę oceniałem jako człowieka dobrej woli i szczerej pobożności w wierze. Dlatego też musimy się za niego gorąco modlić. Oczywiście nie tylko za niego – także za naszą Ojczyznę czy Prawo i Sprawiedliwość – są przecież błędy i po tej stronie. Z mojego doświadczenia kapłańskiego oraz wiary wynika, że najważniejsza jest tu właśnie modlitwa i te narzędzia, które rzeczywiście mogą zmienić Polskę. Wśród nich widziałbym między innymi intronizację Jezusa Chrystusa na króla Polski w pełnej w zgodzie z jego orędziem, a także krucjatę różańcową za Ojczyznę. W dalszej perspektywie, co niesłychanie istotne z punktu widzenia Polski, jak i Kościoła Powszechnego – ofiarowanie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi w pełnej zgodzie z przesłaniem Matki Bożej Fatimskiej. To do tej pory nie zostało dokonane w odpowiedni sposób – przez Ojca Świętego w łączności z biskupami całego Kościoła katolickiego na świecie.

Abp Hoser mówił: „Ktoś powiedział mi w tych dniach, że to środowisko nie ma 'asów', mężów stanu. Pan prezydent zajął stanowisko męża stanu, co cechuje ludzi o bardzo dalekosiężnych projektach społecznych i politycznych”. Rzeczywiście można mieć nadzieję, że prezydent zacznie takowe projekty przedstawiać?

Wydaje mi się, że słowa arcybiskupa Hosera są zdecydowanie przedwczesne i pochopne. Mam wątpliwości co do tego, czy doczekamy się takich ruchów ze strony prezydenta Andrzeja Dudy.

Bóg zapłać za rozmowę.