Fronda.pl: W hiszpańskojęzycznej telewizji Univision z USA opublikowano dane, z których wynika, że katolicy na świecie popierają Papieża Franciszka i równocześnie sprzeciwiają temu co Kościół naucza. Z czego to wynika?


Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Istnieją dwa wizerunki Ojca Świętego Franciszka. Jeden to ten, który wiernie odzwierciedla jego osobę i nauczanie. Ale on z trudem odnajduje sobie miejsce w powszechnej świadomości, nawet w świadomości wielu katolików. Natomiast drugi wizerunek, można powiedzieć drugi Papież Franciszek, istnieje w środkach masowego przekazu. Także w tych, które docierają do Polski.

Myślę, że ten rozdźwięk znajduje swój wyraz w poglądach i postawach ludzi. Z jednej strony wielu ludziom podoba się Papież Franciszek dlatego, że rozpoznają w nim człowieka, który jest blisko ich codziennych spraw i potrafi wyczuć ważne problemy współczesności. Natomiast z drugiej strony nie chcą uznać tego, o co naprawdę Papieżowi chodzi, a co jest kontestowane przez te same środowiska i kręgi, które nagłaśniają poczynania Papieża Franciszka. Nie chcą one przyjąć integralnej nauki Kościoła katolickiego. Traktują nauczanie Papieża Franciszka na zasadzie tzw. szwedzkiego bufetu: przychodzę na śniadanie, mam na stole wystawione rozmaite produkty, wybieram to, co mi się podoba i dbam tylko aby dobór produktów mi nie zaszkodził. Coś podobnego niesie obiegowe spojrzenie, przede wszystkim medialne, które przenika również do świadomości wiernych.

W naszych czasach, w ciągu niemal roku pontyfikatu, wybiera się z nauczania Papieża tylko to, co wydaje się potrzebne i odpowiednie, to jest lekkie, łatwe i przyjemne. Natomiast zupełnie na boku zostawia się inne aspekty jego nauczania.

Powiem szczerze, że w pewnym sensie sprzyja temu styl i sposób wypowiedzi Papieża Franciszka. Poprzedni papieże bardzo precyzyjnie starali się wyrazić to, co mają na myśli i każdy szczegół nauczania był ważny. Tak było zwłaszcza za pontyfikatu Benedykt XVI, który był pontyfikatem specyficznie teologicznym. Natomiast forma i styl publicznych wypowiedzi Papieża Franciszka jest o wiele luźniejsza. Chętnie wypowiada się w różnych sprawach, natomiast w tłumaczeniach jego wypowiedzi na inne języki jest dokonywana obróbka od przecinka do przecinka. Stawia się kropkę tam, gdzie Papież jej nie postawił, albo dopowiada wypowiedzi Papieża w tych miejscach, które nie zostały wystarczająco doprecyzowane.

Papież przemawia językiem pastoralnym, duszpasterskim, natomiast to, co dotyczy nauczania Kościoła wymaga precyzyjnego języka teologicznego i właśnie tutaj mają miejsce rozmaite nieporozumienia, uproszczenia i wypaczenia papieskiego nauczania.

Fronda.pl: Czy ksiądz profesor zauważa, że także w Polsce nauczanie papieskie jest traktowane jak już wspomniany szwedzki bufet?

Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Oczywiście, że tak. Polska nie jest żadnym wyjątkiem, a powiedziałbym nawet, że wyróżnia się wśród innych i przynależy do zespołu tych kręgów i krajów, w których uproszczenia i stereotypowe postrzeganie i przedstawianie nauczania Papieża Franciszka są szczególnie wyraźne.

Widać to zwłaszcza w publikacjach i poczynaniach "Gazety Wyborczej", "Tygodnika Powszechnego" i środowisk związanych z tzw. Kościołem otwartym. Tam wyraźnie widać ucieczkę od pewnych tematów i wątków, które Papież Franciszek podnosi, kontynuując zresztą nauczanie swoich poprzedników. Natomiast uwypukla się te wątki i myśli, które - odczytywane jednostronnie - dają kiepskie albo wypaczone pojęcie o prawdziwych intencjach i treści nauczania Papieża Franciszka.

To samo dotyczy innych środków masowego przekazu, zwłaszcza programów telewizyjnych. Wiadomości, które docierają do ludzi, powielają i mnożą jednostronne ukazywanie osoby i nauczania Papieża Franciszka. Można powiedzieć, że ten Papież Franciszek, którego obraz jest wykreowany w środkach przekazu, ma w gruncie rzeczy niewiele wspólnego z prawdziwym Papieżem Franciszkiem i jego nauczeniem.

Not.Ab