Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zabrał głos ws. listu otwartego 50 ambasadorów w obronie środowisk LGBT, który ukazał się wczoraj na stronie internetowej amerykańskiej ambasady. Zdaniem Grodzkiego to bezprecedensowa sytuacja, którą rząd powinien bardzo poważnie potraktować.

Wczoraj na stronie amerykańskiej ambasady opublikowano podpisany przed dyplomatów z 50 krajów list otwarty w obronie środowisk LGBT w Polsce.

- „List napisało 50 ambasadorów akredytowanych w Polsce. To nie są ludzie, którzy obserwują Polskę z zewnątrz, oni są tu, na miejscu. To jest rzecz niezwykła, by nie powiedzieć bezprecedensowa” -komentuje marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Odniósł się też do odpowiedzi europosła Joachima Brudzińskiego, który komentując wpis na Twitterze ambasador USA stwierdził, że teraz oczekuje na list w obronie zamykanych w więzieniach obrońców życia, ludzi prześladowanych za cytowanie Biblii czy ofiar agresji środowisk LGBT.

- „Jeśli 50 ambasadorów pisze poważny list, w tym podpisuje się pod tym listem pani ambasador USA, to pisanie takich prześmiewczych wpisów twitterowych jako odpowiedź władzy to działanie niepoważne” – stwierdził Tomasz Grodzki.

- „Ten list jest poważny i rząd powinien go potraktować niezwykle poważnie” – dodał.

kak/PAP