Większość zgromadzonych na synodzie polskich luteranów opowiedziała się za wyświęcaniem kobiet. Wniosek nie uzyskał jednak wymaganych w tej sprawie 2/3, a zatem przepadł. W ten sposób luteranie w Polsce zdecydowali, że nie pódją w ślad swoich kolegów z innych krajach i nie oddalą się jeszcze dalej od Kościoła katolickiego.

 

"Pierwszy raz w historii za ordynacją opowiedziała się większość członków Synodu Kościoła. Za przyjęciem ordynacji kobiet na księży głosowało 38 osób, 26 było przeciw, wstrzymujących się było 4" - czytamy na stronie Luteranie.pl. 

To oznacza, że zabrakło ośmiu głosów, by przeforsować postulowaną przez środowiska progresywne zmianę.

Jak podaje cytowany portal Luteranie.pl, dyskusja nad kapłaństwem kobiet toczy się w ich wspólnocie już od dawna:

"Dyskusja na temat ordynacji kobiet w Kościele Ewangelicko-Augsburskim toczy się z przerwami od ponad 70-lat. W 1963 roku umożliwiono absolwentkom teologii wprowadzenie w urząd nauczania kościelnego, dzięki czemu katechetki nauczały, odprawiały nabożeństwa i zajmowały się pracą duszpasterską w parafiach.

Od 1999 r., dzięki zmianom w Pragmatyce Służbowej, kobiety w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Polsce są duchownymi w posłudze diakona. Mogą podejmować pracę charytatywną, ewangelizacyjno-misyjną oraz pomocniczą służbę Słowa Bożego (m.in. prowadzenie nabożeństw, ślubów i pogrzebów, sprawowanie Sakramentu Chrztu Św., pomoc przy dystrybucji Komunii Św.), nie mają jednak możliwości samodzielnego prowadzenia parafii oraz sprawowania Sakramentu Komunii Św".

kad/luteranie.pl/fronda.pl