Jeżeli to, co opisał tygodnik „wSieci” jest prawdą, to sprawa jest skandaliczna. Okazywałoby się wtedy bowiem, że Lasy Państwowe, a więc majątek, który należy tak naprawdę do wszystkich polskich obywateli, po prywatyzacji miał zostać przekazany wyłącznie ludziom o określonym pochodzeniu, w tym przypadku Żydom - mówi portalowi fronda.pl Gabriel Kayzer (Prawica Rzeczypospolitej)

Warto tu przypomnieć sprawę z 2011 roku, gdy Światowy Kongres Żydów ustami radcy generalnego Menachema Rosenhafta wezwał do gospodarczego bojkotu Polski, dopóki Warszawa nie wprowadzi takiego prawa, które odpowiadałoby żydowskim ofiarom Holokaustu i ich spadkobiercom. Takie ultimatum było niedopuszczalne. Powinna, naturalnie, powstać ustawa reprywatyzacyjna, nie może ona jednak uprzywilejowywać żadnej grupy etnicznej, religijnej lub narodowościowej. Byłoby to bowiem złamaniem wszelkich standardów. Odszkodowania powinny wypłacać Niemcy, bo to one odpowiadają za masowe mordy na polskich Żydach. Sprawa restytucji mienia jest niestety załatwiana za plecami obywateli. Mało mówi się na ten temat na forum publicznym, stąd mnożą się niejasności i spekulacje. Jeżeli to, o czym pisze więc Marzena Nykiel w tygodniku „wSieci” jest prawdziwe, na co wiele wskazuje, to mamy do czynienia z aferą, która może spowodować podkopanie i tak już wątłego zaufania społeczeństwa do obecnej władzy w Polsce. Nie powinno to jednak dziwić, gdyż jest to całkowicie zdrowa reakcja na tak haniebne postępowanie rządzących nami polityków. Polska opinia publiczna wiele zresztą nie wie na temat relacji i interesów polsko - żydowskich i polsko - izraelskich, jak choćby o tym, że jeżeli Polska uznałaby Jerozolimę za stolicę Izraela, to już teraz czeka na nią w Jerozolimie, położona w doskonałej lokalizacji siedziba pod polską ambasadę. To już jednak zupełnie inna historia.

Rola Stanów Zjednoczonych

W kontekście artykułu w tygodniku "wSieci" należy zapytać o charakter wizyty amerykańskiego Sekretarza Stanu Johna Kerry’ego w Polsce w listopadzie 2013 roku. Spekulowano wówczas bowiem, że Kerry rozmawiał z premierem Tuskiem właśnie o pożydowskim mieniu. Byłoby to wprawdzie dość dziwne, bo Polska wypłaciła amerykańskiemu rządowi pieniądze, które ten miał rozdysponować wśród swoich obywateli o pochodzeniu żydowskim, którzy mieli mieć takie mienie w Polsce. Reprezentowanie społeczności żydowskiej przez USA nie byłoby jednak niemożliwe – wiele wskazuje wręcz, że rzeczywiście miało miejsce. Prosto z Polski Kerry pojechał wówczas do Izraela, gdzie nieco wcześniej z wizytą był Bronisław Komorowski. Co więcej organizacje żydowskie przedstawiły wtedy w liście do prezydenta problem restytucji mienia pożydowskiego.

Sprawa ta ciągnie się już od dłuższego czasu, ale nie wiadomo, dlaczego polskie państwo miałoby ulegać jakimkolwiek zewnętrznym wpływom i naciskom. Trzeba przy tej okazji pochwalić postawę byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. W grudniu 2013 roku przypomniał on bowiem Żydom, że Polska wywiązała się już z umowy zawartej w 1960 roku z USA, a dotyczącej zwrotu żydowskiego mienia. Wywiązała się, choć wcale nie musiała tego robić.

Dziś Polska postępuje w tej sprawie kierując się kategoriami myślenia sprzed wejścia do NATO. Opłacało nam wchodzić się w tego rodzaju rozgrywki dyplomatyczne, gdy mieliśmy do zyskania wejście w struktury Paktu Północnoatlantyckiego. Teraz nie musimy już niczego udowadniać. Wszelkie roszczenia ze strony Żydów powinniśmy zaś adresować do Niemców. Niezrozumiałe i szkodliwe jest więc dla interesów Polski działanie Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego i Ewy Kopacz w tej materii.

Związki izraelsko-amerykańskie są niepodważalne i bardzo silne. Jednak w interesie Izraela najlepszą opcją byłaby ta, gdyby Stanami zawsze rządzili republikanie, trzymający twardy kurs w stosunku do państw arabskich i popierających kurs Tel Awiwu. Tymczasem mniejszość żydowska w Stanach Zjednoczonych popiera w większości demokratów, których polityka, co widać na przykładzie Baracka Obamy, daleka jest od oczekiwań Izraela i Benjamina Netanjahu. Różnic między Żydami z Izraela a żydowską diasporą w USA jest więcej. Tak czy inaczej każdy kandydat na prezydenta USA musi zważać na to, czego oczekuje od niego wpływowe lobby żydowskie. Jest bardzo możliwe, że wśród postulatów tego lobby znajduje się także restytucja mienia żydowskiego w Polsce. Oprócz izraelskiego lobby w Stanach Zjednoczonych nie bez znaczenia jest również wsparcie udzielane Izraelowi przez kilkadziesiąt milionów amerykańskich protestantów, którzy uważają, że to Bóg dał Żydom państwo Izrael i dlatego trzeba ich wspierać. Liczą oni także na to, że wsparcie, jakie udzielają Izraelowi doprowadzi do nawrócenia Żydów przed powtórnym przyjściem Jezusa.

Upokorzyć Polskę

Pamiętamy, że w 1996 roku Israel Singer, wówczas sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów, zapowiedział, że Polska będzie upokarzana na forum międzynarodowym, jeżeli nie zaspokoi żydowskich żądań. Taki atak ma miejsce co jakiś czas i jest połączony z naciskami na polski rząd i polskie MSZ. Wydaje się, że Stany Zjednoczone i Izrael wspierają żydowskie roszczenia. To tymczasem bardzo specyficzna sytuacja, gdyż gdy Niemcy mordowali polskich przecież obywateli, państwo Izrael jeszcze nie istniało. Żydzi mogą także wykorzystać polskie sądy do dochodzenia swoich roszczeń. Jeżeli zaś nie było w ich rodzinach osób, które dziedziczą ustawowo, ani nie było osób, które dziedziczą po zmarłym na podstawie testamentu, to majątek przechodzi na własność gminy albo Skarbu Państwa i żadna organizacja żydowska ani tym bardziej państwo Izrael nie ma prawa występować z jakimikolwiek roszczeniami. Faworyzowanie jednej grupy nie powinno mieć więc miejsca, choć rzeczywiście w ostatnich latach dzieje się w tej kwestii coś niepokojącego. Idzie to w parze z kłopotami z suwerennością Polski i niezależnością intelektualną politycznych elit, które coraz wyraźniej są widoczne przez Polaków.

Także haniebne sformułowanie "polskie obozy śmierci" nie powinno zmuszać nas do tego, by próbować je zastopować poprzez jakiekolwiek opłaty. W takim wypadku można byłoby je bowiem nazwać po prostu haraczem. Polska powinna protestować na forum międzynarodowym i kierować do prokuratury doniesienia przeciwko mediom, które używają takich zwrotów. Nie można ulegać wpływom żadnego lobby. Zastanawiająca jest na pewno jednak pomyłka jakiej dokonał Barack Obama, gdy użył tego wyrażenia podczas wręczania Janowi Karskiemu medalu. 

W kwestii stosunków polsko-izraelskich dochodzi do tego kwestia historii. W Polsce promocja kultury i historii Izraela jest o wiele większa, niż promocja polskiej historii i kultury w Izraelu. Ostatnio otwarto w Warszawie Muzeum Historii Żydów Polskich. W Izraelu nie ma jednak takiej placówki, a przypomnę, że w Safedzie znajduje się Muzeum Żydów Węgierskich. Tymczasem to w Polsce mieszkało o wiele więcej Żydów. Wchodzimy tu w proces widzenia historii Polski z żydowskiej perspektywy. Może to być zaś dla naszej narracji historycznej pewne zagrożenie. Jako przykład można podać sukcesy filmów na arenie międzynarodowej, które opowiadają losy Polski często z perspektywy żydowskiej, a nie z perspektywy polskiej. Żydzi bez wątpienia  wpisali się w naszą kulturę i historię, ale zbyt częste przedstawianie polskich dziejów z punktu widzenia mniejszości zaburza równowagę i prowadzi do nadużyć.

Solidarność  tak, ale bez uprzywilejowania

Warto tu przypomnieć przypadek, jaki opisywałem jeszcze w ubiegłym roku, a dotyczący wydawania paszportów. Ambasada RP w Tel Awiwie w 2013 roku wydała 2727 polskich paszportów. W 2014 roku, według danych, do których udało mi się dotrzeć, dokumentów paszportowych wydano 2611, a więc o 116 mniej, niż rok wcześniej. Wciąż jednak jest to bardzo wysoki poziom. Należy przypomnieć, że w 2003 roku były to 144 paszporty. Wraz z wejściem do Unii Europejskiej liczba osób ubiegających się o polski paszport zdecydowanie wzrosła. Może to być, oczywiście, związane z obecnością Polski w strefie Schengen; może to być jednak także zabezpieczenie dla niektórych ludzi w ramach „planu B”, to znaczy na wypadek wojny na Bliskim Wschodzie. Sądzę, że do 2020 roku możemy mieć nawet 10 tysięcy dodatkowych obywateli, którzy będą posiadali także obywatelstwo Izraela. Są to zaś w większości ludzie, którzy nie znają języka polskiego, naszej kultury i obyczajów.

Tylko do września 2014 roku z Francji, wyemigrowało do Izraela 5000 Żydów. Ich exodus, wywołany został przez narastającą islamizację i trwa od dobrych kilku lat. Media zauważają to dopiero teraz, ale pierwsze fale emigracyjne z Francji, w której żyje obecnie najwięcej Żydów w Europie Zachodniej, bo ok. 500 tys., już dawno zadomowiły się w Izraelu oraz innych państwach. Nikt na Zachodzie nie rozmawiał dotychczas otwarcie o islamizacji, tymczasem  prowadzi ona nie tylko do napięć, ale także do takich wydarzeń jak te, które miały miejsce niedawno w Paryżu. To powoli się jednak zmienia, ale zamiast powracać do chrześcijańskich korzeni, europejscy decydenci coraz bardziej brną w poprawność polityczną i agresywny laicyzm. Jest oczywiste, że chrześcijanie powinni w kontekście tego, co dzieje się w Europie, grać z Żydami w jednej drużynie. To nie może mieć jednak przełożenia na jakiekolwiek uprzywilejowanie Żydów. W sprawie Francji, warto także pamiętać, że antysemityzm nad Sekwaną jest obecny nie tylko wśród muzułmanów, ale również wśród rdzennych Francuzów. Z tej perspektywy Polska wydaje się dziś być oazą tolerancji, zdrowo pojętej tolerancji.

Niedawno rabin Menachem Margolin dyrektor generalny Europejskiego Centrum Rabinicznego i Stowarzyszenia Europejskich Żydów wystosował pismo do europejskich resortów spraw wewnętrznych, w którym wzywa do wydawania Żydom specjalnych licencji na broń. Byłoby kuriozalne, gdyby dawać takie licencje Żydom, a Polakom już nie. Musimy zwracać uwagę na obronę prześladowanych mniejszości, ale nie może to nigdy oznaczać, że Żydzi będą mieli pewne przywileje, których nie posiadają Polacy. 

 

Not. Pac