Szefowa francuskiego Zgromadzenia Narodowego i kandydatka na prezydenta Francji Marine Le Pen udzieliła wywiadu „Tygodnikowi Solidarność”, w którym odniosła się do obecnych napięć pomiędzy Warszawą a Brukselą. Wskazując na niesprawiedliwą karę finansową nałożoną na Polskę stwierdziła, że Francja mogłaby w geście solidarności ją zapłacić i odliczyć sobie tę kwotę od składki budżetowej.

- „Polska jest dziś polityczną i demograficzną potęgą w Europie, a jej głos ma swoją wagę i się liczy”

- zaznaczyła francuska polityk.

Krytycznie odniosła się do działań Unii Europejskiej, które jej zdaniem prowadzą do stworzenia państwa federalnego. Mówiąc o działaniach unijnych instytucji wobec Polski podkreśliła, że „są one wynikiem pewnego rodzaju zamachu stanu, pewnego rodzaju przemocy”. Przemoc ta, jak wskazała, „ma na celu zmuszenie kraju, poprzez szantaż, groźby i retorsje, do rezygnacji z kolejnej części suwerenności, w obszarze sprawiedliwości, który nie należy do kompetencji przekazanych, ale jest wyłącznym prawem narodów”.

Wskazała też, że Francja, w geście solidarności, mogłaby wziąć na siebie ciężar niesprawiedliwych kar nałożonych na Polskę.

- „Ta wieloletnia przyjaźń powinna się wyrażać także w solidarności, szczególnie w sytuacji, gdy Polska jest objęta niesprawiedliwymi sankcjami finansowymi ze strony Unii Europejskiej. Wskazałam zatem, że Francja mogłaby zapłacić karę nałożoną na Warszawę i że odliczyłaby ją od swojej składki do budżetu europejskiego”

- stwierdziła.

kak/Tysol.pl, wPolityce.pl