Dyżurnet.pl, zespół ekspertów Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, od początku ubiegłego roku odebrał 50 zgłoszeń, dotyczących zamieszczania treści erotycznych w internecie przez osoby nieletnie. Zgłoszeń wciąż przybywa, tymczasem okazało się, że w umieszczaniu pornograficznych materiałów przoduje młodzież gimnazjalna.

Dzieciaki zamieszczają w internecie własne zdjęcia w seksualnych pozach, nagrania wideo prezentujące czynności seksualne oraz wypowiedzi tekstowe zawierające treści erotyczne lub pornograficzne. Najczęściej takie materiały wysyłają sobie wzajemnie nastolatki pozostające w związkach, ale zdarzają się również przypadki handlu.

Statystyki są przerażające. Według badań EU Kids Online, 3 proc. młodzieży w wieku 11–16 lat przyznaje się do przesyłania lub umieszczania w Internecie materiałów o treści erotycznej. Z badań przeprowadzonych przez NK.pl we współpracy z NASK wynika, że około 2,5 proc. z grupy badanych szesnastolatków (cała populacja liczy ok. 400 tys.), czyli ok. 10 tys., rozbierało się na wideoczatach, a 90 proc. zrobiło to za pieniądze.

Niepokojący jest także fakt, że aż 88 proc. zamieszczonych przez nastolatków materiałów erotycznych znajduje się poza pierwotnym miejscem publikacji, stając się pożywką dla pedofilów.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce wprowadzić zmiany w kodeksie karnym, zgodnie z którymi karane byłoby nakłanianie małoletnich do prezentacji treści pornograficznych. Karze podlegaliby również widzowie takich „przedstawień" oraz osoby czerpiące z nich korzyści majątkowe. Jednocześnie nastąpiłoby podniesienie wieku ochrony małoletnich w kontekście produkcji i posiadania pornografii dziecięcej do 18 lat, teraz jest to 15 lat.

MBW/Rp.pl