Rafał Trzaskowski był dziś gościem Roberta Mazurka w RMF FM. Wywiad, którego udzielił kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy niemal od razu stał się... memem. 

 

Choć cała rozmowa była dość pocieszna, najlepszy okazał się fragment, w którym polityk wygłaszał peany pochwalne na cześć obecnej prezydent stolicy, Hanny Gronkiewicz-Waltz, dla której będzie to ostatnia kadencja na tym stanowisku, a na jej następcę PO "namaściła" właśnie Trzaskowskiego. 

Jak kandydat ocenia 12 lat rządów obecnej prezydent? Na pewno pozytywnie. Gość RMF FM zachwycał się, że Warszawa dzięki Gronkiewicz-Waltz zmieniła się nie do poznania. Rafał Trzaskowski podał jako przykład m.in. "dwie skończone linie metra". I tutaj zaczęły się schody, bo prowadzący przypomniał politykowi, że ukończona została jak na razie tylko jedna i to ta, "którą zaczął jeszcze gen. Jaruzelski".

"Trudno nie przyznać racji Patrykowi Jakiemu, który powiedział, że skoro rozwijamy się gorzej od Sofii to jest to lekki obciach"-stwierdził Robert Mazurek. Trzaskowskiego oburzyło to porównanie. Dziennikarz zwrócił uwagę, że Sofia ma cztery razy mniejszy budżet niż Warszawa, mimo to buduje metro znacznie szybciej niż stolica Polski. Gość zaczął wówczas przekonywać, że w Bułgarii do wykorzystania była infrastruktura na szybki tramwaj z lat 80., zlikwidowano wszystkie linie tramwajowe, a sytuacja geologiczna jest inna. 

"Zawsze sytuacja w Polsce jest, proszę państwa, inna. Nawet autostrada w Polsce po płaskim kosztuje drożej niż w Szwajcarii po górach"- zadrwił Robert Mazurek. Polityk Platformy Obywatelskiej z uporem maniaka przekonywał, że 80 proc. mieszkańców Warszawy jest zadowolonych z komunikacji miejskiej. 

"Pan nie widzi zmiany? I teraz Pan mi tu cytuje polityka PiS, za którego rządów, rządów PiS- u, Warszawa cierpiała na kompletną zapaść infrastrukturalną. Pamięta pan te czasy?"- dopytywał. Tego Mazurek już nie wytrzymał i... perfekcyjnie zgasił Trzaskowskiego.

"Pamiętam znakomicie tamte czasy. Była zapaść, był dramat. Ja pamiętam, że w ogóle światła nie było. Nic nie było! Przyszła Hanna Gronkiewicz-Waltz i średnia długość życia się wydłużyła. Ludzie po 141 lat kupowali kamienice za 50 zł. Naprawdę tak było"-ironizował dziennikarz. 

yenn/RMF FM, Fronda.pl