Był członkiem zorganizowanej grupy przestępczej. Narkotyki, ogromne pieniądze, seks, alkohol, imprezy, najnowsze samochody. Miał wszystko. Aż w końcu trafił do zakładu karnego, w którym spędził prawie 7 lat. Odeszła od niego żona i koledzy. To właśnie w tym miejscu zaczął zajmować się okultyzmem. Przeklinał Boga. W jego życiu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Był na dnie. 



- Wierzyłem w szatana - mówi w swoim świadectwie Artur



W końcu postanowił zawołać i to jedno zdanie stało się przełomem w jego życiu. Po 30 latach doświadczył mocy Boga Żywego.

mod/salve.tv