- Ma polską duszę, głęboką uczciwość, umiejętność dyrygowania ludźmi i oddziaływania na masy – mówi o Pawle Kukizie Kornel Morawiecki. Dodaje jednak, że ruchowi brakuje spoiwa ideologicznego.

Wywiad z legendą Solidarności Walczącej przeprowadził „Fakt”.

- Widocznie kocha Polskę – tak Morawiecki tłumaczy powody, dla których jego syn, Mateusz, zrezygnował z intratnych posad w bankowości, żeby wejść do rządu. - Bank, któremu prezesował sponsorował polską kulturę: Konkurs Chopinowski, serial "Czas honoru". On na pewno jest niezależny. Oczywiście jest trochę obcym ciałem, bo nie jest z aparatu PiS. Chciałbym, żeby mu się powiodło, bo wtedy powiedzie się PiS-owi i nam wszystkim.

Zapytany o to, czemu Mateusz Morawiecki doradzał wcześniej Donaldowi Tuskowi, lider Solidarności Walczącej odpowiada, iż „jego siłą jest to, że dostawał propozycje z różnych stron”.

- Nie we wszystkim się zgadzamy, ale cenię go za niezależność. Przede wszystkim chce dobrze dla Polski. Spór toczyliśmy raczej o to, że poszedłem do Kukiza. W I i II turze wyborów poparłem Andrzeja Dudę – wyjaśnia Morawiecki.

- Czym Kukiz przekonał pana do siebie? – pyta dziennikarka.

- Tym, że porwał miliony Polaków. Zrozumiałem, że  społeczeństwo jest głodne zmian, a w tej propozycji tkwi potencjał. Sam bym się może nie włączył, gdyby Paweł się do mnie nie zwrócił. Chodziło o pomoc przy tworzeniu komitetów referendalnych – odpowiada Morawiecki. Dodaje jednak, że „całemu ruchowi brakuje głębszego ideologicznego spoiwa”. - Kukizowcy mówili o JOW-ach, ale one same nie uzdrowią Polski. To hasło, które nie wywróci systemu. Bo do kogo może trafić? Raczej nie do większości. Tak samo Stowarzyszenie na rzecz nowej Konstytucji Kukiz'15. Trzeba było założyć partię, byłby to jednoznaczny sygnał, że chcemy brać odpowiedzialność za Polskę. A tak mamy zawężenie pola działania, bo konstytucja jest bardzo ważna, ale interesuje przede wszystkim elity. Zwykły człowiek, który nie ma jak opłacić czynszu, się tym nie interesuje, tak samo jak by go nie zajmował Trybunał, gdyby tematu nie podkręcały media – ocenia marszałek senior.

KJ/fakt.pl