Marcin Ludwik Rey, niezależny dziennikarz do niedawna prowadzący facebookowy profil Rosyjska V Kolumna w Polsce opisuje ciekawy przypadek niejakiej Anny Wiejak.

"Dziennikarzem prorządowego portalu wPolityce.pl została Anna Wiejak, która przeprowadziła wywiad z Jackiem Saryuszem-Wolskim. Pani Wiejak specjalizowała się dotychczas w doszukiwaniu się zagrożenia ukraińskiego albo żydowskiego, albo jednego i drugiego, w bardziej niszowym portalu prawy.pl, bardzo chętnie podpierając się tłumaczeniami z agencji TASS albo RIA Nowosti"-podkreśla Rey na swoim profilu na Facebooku. 

Do wpisu dołączył fotografię Wiejak przemawiającej podczas pikiety pod ukraińską ambasadą w październiku 2014 r. Jak pisze Marcin Rey, było to jedno z serii tego typu wydarzeń finansowanych przez Aleksandra Usowskiego, białoruskiego pośrednika Kremla. Anna Wiejak nie jest jedyną "ciekawą postacią" widoczną na zdjęciu. 

"Na pierwszym planie megafon trzyma znany warszawski pato-nazista Mariusz Nowak. Była tam cała ferajna turbokresowian, Falangi i tych, którzy po paru miesiącach założyli partię „Zmiana”"-wskazuje twórca serwisu "Rosyjska V Kolumna w Polsce". Jakie "osiągnięcia" ma jeszcze na swoim kącie "bohaterka" wpisu Reya? To m.in. agitacja za odwołaniem prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego z funkcji doradczych przy MSZ za to, że popiera niepodległość Ukrainy. Próbowała również uzasadniać Akcję Wisła, a także "Razem z Robertem Winnickim straszyła Ukraińcami zabierającymi pracę Polakom. Itd., itd"-podkreśla Rey. 

"Kiedy rok później, zaraz po nastaniu tzw. Dobrej Zmiany, siedziałem obok jednego z braci Karnowskich na konferencji dla dziennikarzy zorganizowanej przez MON na temat dezinformacji rosyjskiej i razem słuchaliśmy przemówień ministrów Macierewicza, Błaszczaka, Solocha i Waszczykowskiego, to nie przypuszczałem, że jedna z czołowych propagatorek tejże dywersji trafi do wPolityce.pl. A może trzeba było się spodziewać?"-zastanawia się publicysta. 

"Jakbyście pytali, dlaczego odpuściłem sobie prowadzenie profilu Rosyjska V Kolumna w Polsce - to właśnie między innymi dlatego. To było grochem o ścianę, najwyraźniej. Andruszkiewicz ministrem, Wiejak u Karnowskich..."-konstatuje. 

Facebook/Marcin Ludwik Rey