Rzecznik rządu Piotr Muller na antenie Radia Plus stwierdził, że obecnie nie może powiedzieć, że lockdownu w Polsce nie będzie. - Wręcz przeciwnie - dodał. 

- Mogę powiedzieć, że zawsze takie ryzyko istnieje i faktycznie liczba zachorowań pod tym kątem nie jest optymistyczna, bo ona stale rośnie. Natomiast my wyciągamy wnioski też z zeszłych doświadczeń z ostatnich miesięcy czy sprzed roku, dlatego cała infrastruktura medyczna jest przygotowana do tego, żeby w razie czego tę zwiększoną liczbę zakażeń odpowiednio zabezpieczyć poprzez właściwą opiekę w szpitalach - mówił.

- Rząd nie wyklucza lockdownu, mogą być rozwiązania sektorowe, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich miesiącach, dlatego apelujemy cały czas o szczepienia, bo to jedyna bariera, która może przed tym zabezpieczyć - poinformował.

Muller powiedział także, że rząd nie przewiduje przymusowych szczepień bądź rozwiązań polegających na konieczności posiadania certyfikatu szczepionkowego w celu wejścia do kina, centrum handlowego lub pociągu. Takie rozwiązania wprowadzono we Francji.

- Natomiast w praktyce w niektórych miejscach może dojść do sytuacji, w której osoba, która nie jest zaszczepiona, krótko mówiąc nie wejdzie do danego lokalu, bo wyczerpie się limit osób, które są niezaszczepione i to jest główne wyzwanie, które może przed nami stanąć w październiku czy w listopadzie - powiedział Muller.

Muller poinformował, że rząd pracuje nad systemem umożliwiającym weryfikację szczepień przez pracodawców.

- Musimy to w sposób skrupulatny przedyskutować, napisać przepisy w taki sposób, żeby nie były podstawą do dyskryminowania. Pojawiły się zarzuty, że wprowadzamy przepisy pozwalające wysłać osoby niezaszczepione na bezpłatny urlop, tego rozwiązania nie będzie. Były takie propozycje, ale zostały odrzucone. Chcemy wprowadzić możliwość weryfikacji i ewentualnego przesunięcia do takich działań, gdzie taka osoba byłaby mniej narażona i osoby, które się z nią spotykają. To pozostanie oczywiście do decyzji pracodawcy - wskazał.

jkg/radio plus