Coraz bardziej popularna staje się pakowana sałata, na której opakowaniu widnieje napis "umyta". Produkt jest sprzedawany jako gotowy do spożycia. Jednak proces mycia sałat budzi wątpliwości. 

-  Do mycia i dezynfekcji sałat używa się różnego rodzaju środków, są to zazwyczaj kwasy organiczne i chlor. Wszystkie środki te są oczywiście bezpieczne jednak w tak przygotowanej „miksturze” często moczy się kilka partii sałaty. Patogeny wypłukiwane z jednej partii osadzają się na kolejnej i z każdą następną mnożą w pojemniku brudnej wody - informuje portal swiatrolnika.info

Co może znaleźć się w takiej paczkowanej sałacie? Nie tylko zanieczyszczenia pochodzące z gleby, w której warzywo rośnie, ale i zanieczyszczenia powstałe w wyniku niedotrzymania zasad higieny przez osoby je pakujące.

- Rozwojowi drobnoustrojów i bakterii sprzyja nieodpowiednia temperatura podczas transportu oraz tacki często wykonywane z materiałów sprzyjających ich rozwojowi. Naukowcy dowodzą, że w foliowych, szczelnie zamkniętych warunkach samoistnie tworzy się sprzyjające namnażaniu bakterii, wilgotne i beztlenowe środowisko. Wśród badanych próbek do najczęściej spotykanych należały pałeczki salmonelli i E. coli czy Listerii. - czytamy na swiatrolnika.info

Niebezpieczne są odchody ślimaków, również spotykane na umytych pakowanych sałatach. Spożycie zanieszczonej sałaty może skutkować chorobami układu pokarmowego, biegunką, niestrawnością, bólem brzucha czy wymiotami. W niektórych przypadkach stanowią również zagrożenie dla życia.

Ślimaki poprzez kontakt np. z odchodami szczurów są posiadaczami larw nicienia płucnego. W ostrych przypadkach zakażeń nicień płucny może doprowadzić do zapalenia opon mózgowych, śpiączki i śmierci.

Dlatego najbezpieczniej jest umyć przed spożyciem, nawet "mytą" sałatę. 

bz/swiatrolnika.info