Mimo starań warszawskiego ratusza i tzw. „Strajku Kobiet”, realizacja tegorocznego Marszu Niepodległości nie jest zagrożona. Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zdecydował o rejestracji Marszu jako zgromadzenia cyklicznego na trzy lata. Przez trzy lata więc to Marsz Niepodległości będzie miał pierwszeństwo przed innymi manifestacjami, które miałyby odbyć się na trasie 11 listopada.

W tym roku skończyła się rejestracja zgromadzenia cyklicznego na dzień 11 listopada w Warszawie. Natychmiast z tej okazji chcieli skorzystać przeciwnicy Marszu Niepodległości. W ub. tygodniu pojawiły się informacje, że w wykazie stołecznego ratusza widnieje zgromadzenie na dotychczasowej trasie Marszu, czyli od Ronda Dmowskiego na błonia Stadionu PGE Narodowego w Warszawie.  Radio ZET dowiedziało się nieoficjalnie, że za wnioskiem może stać Ogólnopolski Strajk Kobiet.

Już wcześniej jednak organizatorzy Marszu Niepodległości skierowali wniosek o przedłużenie rejestracji zgromadzenia cyklicznego. Wojewoda mazowiecki podjął już decyzję w tej sprawie.

- „Podpisałem decyzję o rejestracji zgromadzenia cyklicznego pod tą nazwą. Decyzja obejmuje trzy lata”

- przekazał Konstanty Radziwiłł.

- „Wzywaliśmy do uzupełnień dokumentów, proces trwał długo, organizator spełnił wszystkie przesłanki a decyzja nie mogła być inna. Jeśli ktoś spełnia kryteria wymagane ustawą, nie można odmówić, to kwestia konstytucyjnej wolności zgromadzeń. Wszystkie zgromadzenia są rejestrowane w taki sposób. Nie ma prawa do oceny tego, kto organizuje, dlaczego, czy się zgadzamy. Wezwania, by nie rejestrować, bo ktoś uważa, że ludzie nie powinni demonstrować; one są zupełnie bezprzedmiotowe. Stojąc na gruncie legalności wojewoda nie mógł podjąć decyzji”

- wyjaśnił.

Przypomniał, że niezależnie od kolejności zgłoszeń, zgromadzenie cykliczne ma pierwszeństwo przed innymi wydarzeniami.

kak/tvp.info.pl