Ekstremiści z tzw. „strajku kobiet” nie atakują już tylko polityków i Kościoła. Teraz swoją agresję postanowili skierować również wobec dziennikarzy. Po tym, jak w czasie jednej z manifestacji zaatakowano reportera Radia Poznań, w czasie wczorajszej demonstracji zdewastowano siedzibę rozgłośni.  

W czasie manifestacji tzw. „strajku kobiet” w Poznaniu w ub. piątek zwolennicy aborcji zaatakowali relacjonującego demonstrację dziennikarza Radia Poznań, Huberta Jacha. Jak relacjonuje reporter, uczestnicy manifestacji szarpali go, popychali i wytrącili z ręki telefon. Ostatecznie udało im się uniemożliwić wykonanie dziennikarskich obowiązków, bo reporter musiał się wycofać. Wcześniej do podobnego zajścia doszło w Warszawie, gdzie lewicowi bojówkarze zaatakowali ekipę Mediów Narodowych. Wówczas dziennikarka wymagała pomocy lekarskiej. Skradziono też kamerę.

Wczoraj natomiast, w czasie manifestacji aborcjonistów w Poznaniu, zdewastowana została siedziba Radia Poznań. Na płocie namalowano obraźliwe napisy, podpalono wycieraczkę, budynek obrzucono petardami. Pracownicy rozgłośni alarmują, że całemu wydarzeniu biernie przyglądała się policja.

- „Po zajściu, obecni na miejscu policjanci powiedzieli pracownikowi radia, że nie widzieli żadnej dewastacji. Dopiero po stanowczym żądaniu wyjścia z radiowozu, podeszli do ogrodzenia, by obejrzeć uszkodzenia” – informuje Radio Poznań.

kak/Radio Poznań, wPolityce.pl