Na celowniku prywatnych mediów, choć głównie tych z kapitałem niemieckim znajdują się wszelkie organizacje, dziennikarze, politycy i nawet mało znani działacze w mediach społecznościowych, którzy bronią tradycyjnych wartości i kultury chrześcijańskiej. Szczególnie zajadle jednak atakowani są wszyscy, którzy bronią tradycyjnego modelu rodziny opartego o związek kobiety i mężczyzny oraz ich dzieci.

Na takim celowniku od jakiegoś czasu znajduje się instytut Ordo Iuris i nawet tak liczące się pismo jak Newsweek nie obawia się posuwać się do kłamstw i pomówień, których sprostowania - jak możemy przeczzytać na stronie instytutu oraz na Twitterze - domagają się przedstawiciele Ordo Iuris.

Poniżej pełna treść oświadczenia, jakie zostało zamieszczone na stronie internetowej Ordo Iuris:

- Z uwagi na nierzetelny materiał tygodnika „Newsweek”, prawnicy Instytutu Ordo Iuris występują do redakcji z wnioskiem o sprostowanie. W czasopiśmie znalazł się tekst zawierający kłamstwa na temat Fundacji. Podano tam nieprawdzie informacje m.in. dotyczące Samorządowej Karty Praw Rodzin. W razie braku reakcji, Instytut złoży pozew o sprostowanie materiału prasowego. Ordo Iuris rozważa też podjęcie dalszych kroków prawnych, w tym pozwu o ochronę dóbr osobistych.

W artykule znalazły się niezgodne z prawdą doniesienia o rzekomych powiązaniach Ordo Iuris z zagraniczną organizacją określoną jako „sekta”. W kłamliwy sposób przedstawiono również działalność międzynarodową osób współpracujących z Instytutem. Jej przejawem miałby być rzekomy udział osób związanych z Fundacją w Światowym Kongresie Rodzin w Moskwie w czasie agresji rosyjskiej na Ukrainę.

Autorka tekstu podała też nieprawdziwe informacje o Samorządowej Karcie Praw Rodzin promowanej przez Ordo Iuris. Jej zdaniem, dokument ten miałby wpływać na ograniczanie praw i dyskryminację niektórych grup społecznych. Karta miałaby też wprowadzać „strefy wolne od LGBT”. Takich stref jednak w Polsce nie ma, a termin ten został rozpowszechniony przez aktywistów LGBT, aby wprowadzać w błąd opinię publiczną oraz deprecjonować przyjmowanie przez jednostki samorządu terytorialnego dokumentu gwarantującego ochronę konstytucyjnych praw przysługujących rodzinie.

Jest to kolejna publikacja mająca podważyć zaufanie do Instytutu Ordo Iuris. Poprzednie spotkały się już z reakcją prawną w postaci pozwów o ochronę dóbr osobistych przeciwko m.in. Agnieszce Holland, Radosławowi Sikorskiemu, Tomaszowi Piątkowi (cytowanemu w artykule) i spółce Agora S.A. Ponadto, niestaranność tekstu przejawia się w wielokrotnych błędach w pisowni nazwiska jednej ze wspomnianych w nim osób.

Artykuł w czasopiśmie «Newsweek» to kolejna nieudana próba deprecjonowania przez liberalne media dorobku Instytutu Ordo Iuris. To zaskakujące, że niektóre środowiska nie są w stanie zrozumieć, iż można budować organizację społeczną całkowicie niezależną od finansowania ze środków publicznych czy grantów zagranicznych, a opierającą swoją działalność na wsparciu darczyńców podzielających ideę funkcjonowania Instytutu. W artykule szeroko opisano aktywność naszych ekspertów oraz ich zaangażowanie dla dobra Rzeczypospolitej Polskiej oraz wolności i praw poręczonych w Konstytucji RP. Wynika to z ich ogromnych osiągnięć oraz bardzo dużej wiedzy merytorycznej, o czym autorka materiału prasowego wydaje się zapominać. Artykuł zawiera jednak również szereg nieprawdziwych informacji, co wiąże się z koniecznością podjęcia stosownych kroków prawnych" - podkreśla adw. dr Bartosz Lewandowski - Dyrektor Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.

mp/ordo iuris/twitter/fronda.pl