Oto jak "Newsweek" nienawidzi Polski, a tę pogardę wobec naszej Ojczyzny obrazuje swoimi artykułami. Zaprezentował rónież, co oznaczają standardy ogólnopolskiego tygodnika społeczno - politycznego.

Wulgarny tytuł artykułu, pokazuje poziom tego medium. ("Wkur**ony jak Polak, wkurw**na jak Polka", tylko bez cenzury)

- Polskie wkurwi*e ma stałą cechę – jest nadmierne, a Polak sobie z nim nie radzi. Dlaczego? "Polak uczucia albo tłumi, albo wyrzuca z siebie. Rysem Polaka jest albo nerwica, albo kurw*ca" – mówi Jacek Santorski. A do tego Polak zmęczył się już demokracją. - czytamy w leadzie. 

W artykule jest oczywiście o tym, jak to Polacy są "zdenerwowani". A denerwuje ich wszystko. Gorzej, że w artykule nie znajdziemy słowa "zdenerwowani", tylko to drugie - rodem z Urbana. 

Również, co jasne i każde dziecko powinno wiedzieć, wina między innymi PiS-u

- To dzięki detektorom ściemy wściekłość i odruch troski o siebie i innych budzą manipulacyjne posunięcia np. PiS-u. - czytamy

- Impet tej fali zwiększyła jeszcze solidna dawka wyostrzającego emocje populizmu zaserwowanego podczas kampanii wyborczej. – Do Polaków dotarło i oni uwierzyli w ten przekaz, że kraj jest w ruinie – mówi prof. Czapiński. A że PiS, jak tłumaczy Czapiński, używając tego hasła, miał na myśli nie zniszczone miasta, zgliszcza infrastruktury, ale zbyt wolno działające sądy, skorumpowanych prokuratorów i sędziów popełniających przestępstwa? Nic to. Ważne było uwolnienie kolejnych pokładów wkurwienia i wylewanie żółci na rząd i państwo. - pisze "Newsweek"

Nieważne, że później dodaje, że Polacy "wkur*" się na to, że malo zarabiają, że praca niepewna. Nieważne, że artykuł potwierdza tezę o "Polsce w ruinie". Ważne, że to PiS jest powodem tego zamieszania. 

Zapomnieliśmy, że to również wina kościoła:

- Widać to dobrze u Marcina, katolika, którego denerwuje go hipokryzja kościoła. Przede wszystkim ślepota w temacie ubóstwa, kredytów. To jego zdaniem są realne problemy wiernych, a nie to, jakie media oglądać, żeby być zbawionym: – Wkurwia mnie to, że w codziennych kazaniach odpuszczone są kwestie społeczne. A magisterium kościoła mówi o tym, że ludziom należy płacić uczciwie, że już w 1905 r. papież się na ten temat wypowiedział. Za to za każdym razem w tych kazaniach podkreśla się, że media są wrogie. A tu do kościoła przychodzą ludzie, którzy mają kredyty, które ich cisną. Przejrzałem ostatnio trzy lata „Gościa Niedzielnego”. Czy był jakikolwiek felieton o ubóstwie, o tematach społecznych? Nie było. A potem mówią w Kościele, żeby nie czytać „Gazety Wyborczej”. No przykro mi, będę czytał. - pisze "Newsweek"

Wystarczy. A oto grafika wykonana przez Nagrodę Złotego Goebellsa. Jakże trafna...

Przykre to.

bg/fronda