Dziś abp Stanisław Gądecki opublikował oświadczenie po tym, jak TVN24 wyemitował materiał, w którym pojawiły się poważne zarzuty pod adresem kard. Stanisława Dziwisza. Chodzi o sprawę tuszowania pedofilii. Po opublikowaniu wspomnianego oświadczenia w arcybiskupa uderzył ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleski.

Przewodniczący Episkopatu we wspomnianym oświadczeniu zapewniał:

W nawiązaniu do wczorajszego reportażu TVN24 zatytułowanego Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza, w którym oskarża się ks. kardynała Stanisława Dziwisza o zaniedbania w wyjaśnianiu przypadków nadużyć seksualnych ze strony duchownych, mam nadzieję, że wszelkie wątpliwości, zaprezentowane w tym reportażu, zostaną wyjaśnione przez odpowiednią komisję Stolicy Apostolskiej”.

Tymczasem ks. Isakowicz-Zaleski w swoim wpisie na Twitterze przypomniał, że w 2004 roku abp Stanisław Gądecki sam był we władzach Episkopatu. Ksiądz w swoim wpisie pyta – dlaczego arcybiskup:

[…] reaguje dopiero po filmie? Przecież nie mógł nic nie wiedział o pojawiających się od lat zarzutów wobec Gulbinowicza i Dziwisza? Czemu sam do tej pory nie wyjaśnił sprawy swego poprzednika abp. Paetza?”.

dam/Twitter,Episkopat.pl