- „Muszę się uspokoić i skakać dalej (…) Jestem mega sfrustrowany” - powiedział wyraźnie poirytowany Karl Geiger w wywiadzie, którego udzielił już pół godziny po zakończeniu skoków w Innsbrucku.

Kiedy polscy skoczkowie triumfowali na podium i przed pustymi trybunami, niemieckiego skoczka już dawno nie było w ich pobliżu. Geiger nie był w stanie nawet udzielać wywiadów bezpośrednio po skokach i musiał mieć czas, żeby ochłonąć.

- Po raz kolejny osławiona skocznia narciarska Bergisel nie przyniosła szczęścia niemieckim skoczkom. „W ciągu ostatnich kilku lat, zwłaszcza podczas Turnieju Czterech Skoczni, wciąż powijała nam się tam noga” – przyznał Geiger. „Rzygać się chce, że w tym roku znowu jest tak samo”. Jego kolega i przyjaciel Markus Eisenbichler ujął to podobnie: „Bergisel czasami jest zwykłą świnią” - czytamy na portalu dw.com.

W Turnieju Czterech Skoczni z ekipy niemieckiej jedynie Eisenbichler wydaje się mieć nadal trochę nadziei. „Inni też mogą popełniać błędy” - powiedział skoczek, który w klasyfikacji łącznej znajduje się na miejscu piątym za Geigerem.


mp/dw.com