Do sieci trafiają niepokojące nagrania, które obrazują skalę mobilizacji rosyjskich sił na granicy z Ukrainą. Ulicami w pobliżu granicy przemieszczają się rosyjskie czołgi i ciężarówki wojskowe. Na innym nagraniu widzimy natomiast ukraińskie czołgi transportowane koleją w stronę Ługańska i Doniecka.
JUST IN - Russian military convoy at Morozovsk, Rostov advances towards the border with Ukraine.pic.twitter.com/SuCWiYjhzL
— Disclose.tv 🚨 (@disclosetv) March 31, 2021
Wow. Military build up ongoing in full force on #Russia - #Ukraine border.
— Joyce Karam (@Joyce_Karam) April 1, 2021
Video of Ukrainian tanks reportedly rolling today into the Luhansk & Donetsk region: pic.twitter.com/Nkh4yZMb3M
O eskalacji konfliktu w Donbasie Ukraina alarmuje od początku roku. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło tam 20 żołnierzy, a 57 zostało rannych.
- „Prężenie muskułów w postaci wojskowych ćwiczeń i możliwe prowokacje wzdłuż granicy - to tradycyjna sprawa Rosji. W ten sposób próbuje ona stworzyć atmosferę zagrożenia i jednocześnie nacisku podczas negocjacji w sprawie zawieszenia broni i o pokoju jako naszej wartości”
- mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Podkreślił, że mimo to Kijów wciąż nie rezygnuje z dążeń do rozejmu.
- „Nasza strategia to zdecydowanie pokój i przywrócenie naszych ludzi i terytoriów”.
Sytuacją zaniepokojone jest NATO. O spotkaniu ambasadorów NATO w tej sprawie informuje agencja Reutera.
- „Sojusznicy wyrazili zaniepokojenie ostatnimi rosyjskimi działaniami militarnymi na dużą skalę na Ukrainie i wokół niej. Sojusznicy również są zaniepokojeni rosyjskimi naruszeniami zawieszenia broni z 2020 roku, które doprowadziły do śmierci czterech ukraińskich żołnierzy w ubiegłym tygodniu”
- powiedział agencji przedstawiciel NATO.
Reagują również Stany Zjednoczone. W ub. tygodniu dowództwo sił USA w Europie zmieniło klasyfikację sytuacji na Ukrainie z „możliwego kryzysu” na „potencjalnych nadchodzący kryzys”. W systemie „WATCHCON” jest to najwyższy stopień zagrożenia. Zmiana ta, jak podkreślił na konferencji prasowej rzecznik Pentagonu, ma być sygnałem dla decydentów o zamieniającej się sytuacji.
Tymczasem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ostrzega, że wzmocnienie sił NATO doprowadzi do wzrostu napięć przy rosyjskiej granicy.
- „Taki scenariusz doprowadziłby do dalszego wzrostu napięć w pobliżu granic rosyjskich. Będzie to oczywiście wymagało dodatkowych działań od strony rosyjskiej w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa”
- powiedział Pieskow.
Jednocześnie zapewnił, że „Rosja nikomu nie zagraża i nigdy nie zagrażała”.
kak/PAP, Twitter