Wczoraj Michał Sz., który w czerwcu zaatakował kierowcę furgonetki z hasłami anty-LGBT i uszkodził sam samochód, został decyzją sądu aresztowany na dwa miesiące. Po zatrzymaniu go przez policję w Warszawie doszło do starć z policją i kolejnych protestów. Co ciekawe, decyzję sądu postanowił skomentować Rafał Trzaskowski, który… broni zadymiarza!

W mojej opinii działanie aresztowanej dziś aktywistki to wyraz bezsilności i krzyk niezgody na akt nienawiści”

- pisze prezydent Warszawy.

Dalej dodał:

Dziwi mnie fakt, że w takiej sprawie zastosowano areszt. Nie wierzę w przypadkowość ostatnich działań władzy i organów ścigania”.

W dalszej części jego wpisu na Facebooku czytamy:

Władza cynicznie dąży do zaognienia sytuacji w Polsce i próbuje nas dzielić i napuszczać na siebie. To, co dzieje się dziś na ulicach mojego miasta przypomina metody znane z poprzedniej epoki. Nie umiem zaakceptować tego, że twardy sprzeciw wobec mowy nienawiści i obrażania ludzi spotyka się z taką reakcją władzy. Prawa trzeba przestrzegać, ale prawo zawsze musi bronić słabszych”.

Wyjścia są dwa. Albo opozycja uważa, że aktywiści LGBT mogą łamać prawo, albo nie ma pojęcia, o czym mówi!

dam/Facebook,Fronda.pl