Ojciec nastoletniej aktywistki klimatycznej, Grety Thunberg udzielił dość ciekawego wywiadu brytyjskiej telewizji publicznej. Svante Thunberg w rozmowie z BBC stwierdził, że nie popiera wagarów swojej córki, z drugiej jednak strony uważa, że Greta czuje się o wiele lepiej, odkąd została aktywistką na rzecz ochrony środowiska. 

Ojciec aktywistki stwierdził także, że wysuwanie nastolatki na "linię frontu" w walce ze zmianami klimatu jest złym pomysłem. 

Svante Thunberg wyznał, że choć córka jest szczęśliwsza, odkąd zaangażowała się w walkę o ochronę środowiska, martwi ją hejt pod adresem Grety. Ojciec aktywistki zauważa, że dużo osób zaczęło obrażać jego córkę, jednak dziewczyna mimo wszystko radzi sobie z całym hejtem "niewiarygodnie dobrze". 

"Szczerze mówiąc, nie wiem, jak to robi, ale śmieje się przez większość czasu. Uważa to za zabawne"-Zdradził Thunberg. Rozmówca BBC powiedział również, że nie popiera opuszczania szkoły przez córkę ze względu na strajk klimatyczny, jednak Greta czuje się znacznie szczęśliwsza, odkąd zaangażowała się w działania na rzecz ochrony środowiska. W tym kontekście ojciec Grety Thunberg odniósł się do choroby córki. Kiedy nastoletnia aktywistka klimatyczna miała 12 lat, zdiagnozowano u niej zespół Aspergera. Wcześniej, przez ok. 3-4 lata dziewczyna cierpiała na depresję. Thunberg nie chciała chodzić do szkoły, z nikim rozmawiać, a w pewnym momencie zaczęła też odmawiać jedzenia. Ojciec aktywistki podkreślił w rozmowie z BBC, że zgodził się na jej działalność, aby uratować swoje dziecko. 

"Zrobiłem te wszystkie rzeczy i wiedziałem, że są właściwe... ale nie zrobiłem tego, aby uratować klimat, zrobiłem to, aby uratować moje dziecko"-podsumował Thunberg.

 

yenn/BBC, Fronda.pl