Najwyraźniej dziennikarze „Onetu” roszczą sobie pretensje do zajęcia roli, jaką kilkadziesiąt lat temu w Polsce pełnił Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Dziennikarz „Onetu” atakuje w mediach społecznościowych „Wirtualną Polską”, bo ta odważyła się opublikować wywiad z redaktorem naczelnym portalu tvp.info.pl Samuelem Pereirą.
Trwa konflikt pomiędzy wydawcą „Onetu”, koncernem medialnym Ringier Axel Springer Polska (RASP), a red. nacz. portalu tvp.info.pl Samuelem Pereirą. Koncern pozwał dziennikarza za jego wpisy na Twitterze, w których krytycznie odnosił się do działań RASP.
Wywiad na ten temat z dziennikarzem postanowiła przeprowadzić „Wirtualna Polska”. To bardzo nie spodobało się jednemu z dziennikarzy „Onetu”, który na Twitterze zaatakował portal.
- „Koledzy z @wirtualnapolska, oczywiście możecie robić wywiady z kim chcecie i o czym chcecie, ale… Z partyjnym propagandzistą o wolnym i niezależnym medium, jakim jest Onet? Z facetem, który mówi o nas obrzydliwe rzeczy, a dzięki Wam jeszcze leczy swoje kompleksy? Serio?”
- napisał Kamil Dziubka.
Koledzy z @wirtualnapolska, oczywiście możecie robić wywiady z kim chcecie i o czym chcecie, ale... Z partyjnym propagandzistą o wolnym i niezależnym medium, jakim jest Onet? Z facetem, który mówi o nas obrzydliwe rzeczy, a dzięki Wam jeszcze leczy swoje kompleksy? Serio? 🤷♂️🤷♂️🤷♂️ pic.twitter.com/CIULDHYe72
— Kamil Dziubka (@KamilDziubka) April 16, 2021
W ten sposób wyraźnie chce wywrzeć presję na mediach ośmielających się publikować wywiady z dziennikarzami TVP. Zauważył to jeden z dziennikarzy „Wirtualnej Polski”, który odpowiedział na wpis Kamila Dziubki.
- „Kiedyś dziennikarze musieli udawać się na ulicę Mysią (tam znajdował się centralny urząd cenzury państwowej w PRL - red.), żeby uzyskać aprobatę dla swoich dzieł. Potem była przerwa i kilka lat wolności. Dziś z kolei trzeba pytać na Domaniewskiej (siedziba Onetu - red.), z kim można rozmawiać ;)”
- stwierdził Szymon Jadczak.
Kiedyś dziennikarze musieli udawać się na ulicę Mysią, żeby uzyskać aprobatę dla swoich dzieł. Potem była przerwa i kilka lat wolności. Dziś z kolei trzeba pytać na Domaniewskiej, z kim można rozmawiać ;) https://t.co/5HfDSmxR35
— Szymon Jadczak (@SzJadczak) April 16, 2021
kak/Twitter