Pięć godzin trwała operacja prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza po tym, jak został on zaatakowany przez nożownika w trakcie gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nad ranem doktor Tomas Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku poinformował, że prezydent żyje, jednak znajduje się w bardzo ciężkim stanie.

O wszystkim zdecydują najbliższe godziny”

- mówił dr Stefaniak.

Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zwróciło się z kolei z prośbą o oddawanie krwi, której potrzebuje prezydent Gdańska. Nowy komunikat na temat zdrowia prezydenta ma się pojawić około południa.

Przypomnijmy – prezydent miasta został zaatakowany nożem na scenie w trakcie „Światełka do nieba” podczas gdańskiego finału WOŚP. Stefan W. wskoczył na scenę, po czym kilkakrotnie dźgnął Pawła Adamowicza i podnosząc ręce w górę w geście zwycięstwa podszedł raz jeszcze do prezydenta, zabrał mu mikrofon i krzyczał:

Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz”.

Prezydenta reanimowano na scenie, po czym przewieziono do szpitala, gdzie rozpoczęła się operacja.

dam/Polskieradio24.pl