"Brak reakcji z Pana strony będzie odrzuceniem mojej propozycji, co przyjmę ze smutkiem. Oznaczać to bowiem będzie zerwanie rozmów z pańskiej strony i dalszą eskalację konfliktu konstytucyjnego w Polsce o nieprzewidywalnych skutkach" – napisał Ryszard Petru w liście skierowanym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

List lidera .Nowoczesnej do Jarosława Kaczyńskiego datowany jest na 7 kwietnia. Jak podaje serwis TVN24 Petru na wstępie podziękował Kaczyńskiemu za deklarację wykonania przez PiS zaleceń Komisji Weneckiej. Przewodniczący .Nowoczesnej przypomniał również w liście, że w czasie spotkania liderów partii w ubiegłym tygodniu, jego ugrupowanie przedstawiło swój pomysł na rozwiązanie sporu.

"Zakłada (on) wprowadzane sędziów wskazanych przez PiS w grudniu na kolejne zwalniające się stanowiska w Trybunale Konstytucyjnym przy jednoczesnym zaprzysiężeniu przez Prezydenta RP kolejnych sędziów wybranych przez Sejm w październiku zeszłego roku oraz publikację wyroku TK z dnia 9 marca 2016 r." – napisał Petru. "Mija właśnie tydzień, od naszego spotkania i jestem przekonany, że to wystarczający czas na ustosunkowanie się do naszej propozycji. Szczególnie, że narastający konflikt jest niebezpieczny dla Polski i Polaków" - dodaje polityk.

Lider .Nowoczesnej przyznał też w liście, że z "dużym niepokojem" przyjmuje ostatnie działania ministra Zbigniewa Ziobry (chodzi o list wystosowany przez ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego do sędziów trybunału Konstytucyjnego - red.). Jak tłumaczy Petru, takie ruchy wskazują raczej na zastraszanie sędziów niż szukanie płaszczyzny do porozumienia. "Mimo tego ponawiam moją propozycję i nadal jestem gotowy do rozmów" – pisze polityk. 

Petru zaznaczył tez, że na odpowiedź czeka do 12 kwietnia, kiedy to Komisja Sprawiedliwości powinna zarekomendować Sejmowi kandydata na zwalniające się w TK miejsce. "Brak reakcji z Pana strony będzie odrzuceniem mojej propozycji, co przyjmę ze smutkiem. Oznaczać to bowiem będzie zerwanie rozmów z Pańskiej strony i dalszą eskalację konfliktu konstytucyjnego w Polsce o nieprzewidywalnych skutkach" - tłumaczył Petru.

"Polska i Polacy zasługują na zgodę. Konsekwencje jej braku będą bardzo poważne zarówno dla sytuacji prawnej Polaków, jak i pozycji międzynarodowej Polski. Jestem zdeterminowany, aby porozumienie zawrzeć. Dlatego z radością przyjmę także przejawy takiej determinacji po Pana stronie. Zgoda wymaga jednak woli obu stron – kończy swój list polityk.

za: telewizjarepublika.pl