Portal Fronda.pl: Jaki obraz rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wyłania się po kilku wystąpieniach ministrów, które mieliśmy dziś okazję usłyszeć? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Piotra Zarembę, wicenaczelnego tygodnika "wSieci".

Piotr Zaremba: Oddzieliłbym wystąpienie Mariusza Kamińskiego od wystąpień poprzednich ministrów. Szefowie resortów mówili o różnych patologiach, marnowaniu publicznych pieniędzy, pompowaniu środków ze spółek do prywatnych kancelarii, narażaniu Skarbu Państwa na straty. Oczywiście są to rzeczy karygodne, ale mają w Polsce dość długą tradycję i nie są niczym wyjątkowym. Każda nowa ekipa rządząca stawiała tego typu zarzuty poprzedniej władzy. Pytanie, czy następna ekipa będzie potrafiła zbudować skuteczne mechanizmy.

Natomiast od wystąpienia Mariusza Kamińskiego jeży się włos na głowie. Koordynator ds. służb specjalnych powiedział o rzeczach, które wykraczają poza taką "rutynową normalność" tego państwa. Kamiński przedstawił właściwy obraz służb działających jak w PRL -u. Informacja o tym, że w środowiskach manifestantów jadących na legalne zgromadzenia umieszczano agentów ABW, że próbowano je inwigilować, zbierano od nich informacje świadczy o tym, że naśladowano praktyki państwa policyjnego, a nie demokratycznego.

Inną sprawą jest kwestia dotycząca katastrofy smoleńskiej. Służby nie tylko nie zainteresowały się doniesieniami rosyjskiego obywatela, który chciał przekazać informacje na temat kulis tej tragedii, ale wręcz miały go wydać Rosjanom... to są rzeczy zakrawające o zdradę.

Domyślaliśmy się, że CBA w czasach rządów PO nie próbowała na wyższych szczeblach pilnować interesów Państwa polskiego. Takie odnosiło się wrażenie, a Paweł Wojtunik, szef CBA w pewym sensie potwierdził to, co mówił Mariusz Kamiński.

Kolejną kwestią są informacje o inwigilowaniu dziennikarzy. Moje nazwisko również znajduje się w tym licznym gronie. Nie znam szczegółów każdego z tych przypadków, ale znamienna jest ich liczebność, która pokazuje, że była to stała praktyka.
Podsumowując to, co mogliśmy dziś usłyszeć, za czasów rządu koalicji PO - PSL demokracja była łamana. W związku z tym obecne protesty polityków PO występujących jako "obrońcy demokracji" nabierają innego wymiaru.

Not. Karolina Zaremba