Nikt już nie może powiedzieć, że na Krymie nie działa Putin. Działa i to podobnie jak swego czasu w Czeczeni. Zaczynają się porwania, politycznych przeciwników czy osób, które jawnie podważają rosyjskość Krymu. To metody rodem z ZSRR, a w ostatnicz czasach widoczne w putinowskiej Czeczeni.

Polskie Radio informuje, że "w Bakczysaraju porwany został dowódca ukraińskiej jednostki wojskowej Władimir Sadowik. Do zatrzymania doszło, gdy wracał do koszar". Porwania dokonał prorosyjski oddział samoobrony działający jak mafia na Krymie. Sadowik został wrzucony do samochodu i wywieziony w nieznanym kierunku. Na razie ślad po nim zaginął.

Do dnia dzisiejszego nie wiadomo co się dzieje z kolejnymi porwanymi Ukraińcami, aktywistami ruchu proukraińskiego w Sewastopolu - Andrejem Szczekunem i Anatolijem Kowalskim. Podobny los spotkał trzy kobiety, któe zostały uprowadzone na drogowym punkcie kontroli przez rosyjskie siły.

sm/Polskie Radio