Poseł Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Brejza zasiadający w sejmowej komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold oskarża „ekipę PiS” o „ukrywanie kluczowych dokumentów przed komisją śledczą” oraz utrudnianie wezwania na świadka jednego z prokuratorów. – Dokumenty są dostarczane do sekretariatu komisji kilka razy w tygodniu. Prokurator, o którym mówi Krzysztof Brejza będzie przesłuchany 30 listopada – mówi w rozmowie z portalem tvp.info przewodnicząca komisji, Małgorzata Wassermann (Prawo i Sprawiedliwość).

„Wygląda na to, że ekipa PiS chciała ukryć kluczowe dokumenty przed komisją śledczą. Skandaliczne zaniedbanie ze szczytów Prokuratury Generalnej jednak ujrzy światło dzienne :) Zejdziemy pod wierzchołek góry lodowej Amber Gold” – pisze na swoim profilu na Facebooku, Krzysztof Brejza. Polityk PO zwraca uwagę na jeden z wątków afery: nieprzekazanie prokuratorowi generalnemu, Andrzejowi Seremetowi pisma KNF z 28 listopada 2011 roku ws. nieprawidłowości w Amber Gold.

Członek komisji śledczej ds. Amber Gold z ramienia Platformy Obywatelskiej zarzuca: ukrywanie przed nim przez prokuraturę części dokumentów (dotyczących postępowania wewnętrznego dotyczącego pisma szefa KNF do prokuratora Seremeta) oraz utrudnienia w wezwaniu świadka, którego on zgłosił (prokuratora Piotra Wesołowskiego.). Dodatkowo portal wp.pl, opisując zarzuty Brejzy, sugeruje również, że w całej sprawie dochodzi do „zamiatania pod dywan” sprawy nieprzekazania listu od szefa KNF oraz „selekcji” przekazywanych dokumentów. Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann odniosła się w rozmowie z portalem tvp.info do tych zarzutów.

- Wszystkie ministerstwa, w tym Ministerstwo Sprawiedliwości w połączeniu z Prokuraturą Krajową sukcesywnie, od wielu tygodni ślą dokumenty. Pan poseł Brejza doskonale wie o tym, że to jest proces ciągły. Jest kwerenda we wszystkich ministerstwach i sądach i te dokumenty są sukcesywnie ściągane i do nas przesyłane. Nie ma tygodnia, żeby nie wpływały kolejne tomy akt z Prokuratury Krajowej i Brejza o tym doskonale wie, bo nawet teraz dostał SMS-a, tak jak i ja, bo dostajemy je identycznie – „proszę po raz kolejny przywieźć ze sobą dysk przenośny, bowiem będziemy państwu przegrywać kolejne dokumenty, również z wymiaru sprawiedliwości”. Ja nie wiem, co jest w tych dokumentach, które nam teraz sekretariat prześle, dostaję to dokładnie w taki sam sposób, jak pozostali członkowie komisji. Wracam do domu i widzę, co zostało dosłane – mówi Wassermann.

Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem tvp.info zwraca uwagę na to, że wszyscy świadkowie wzywani są według chronologii czasowej. Na trzecim posiedzeniu komisji poseł Krzysztof Brejza zwrócił się o przesłuchanie prokuratora Piotra Wesołowskiego, który w 2011 r. był wicedyrektorem Biura prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Poseł PO stwierdził, że chce wyjaśnić „dlaczego – jako wicedyrektor Biura Prokuratora Generalnego – nie przekazał swojemu zwierzchnikowi, adresowanego do niego pisma KNF z dnia 28 listopada 2011 r., w którym to piśmie przewodniczący KNF wskazuje na możliwy przestępczy charakter działań spółki Amber Gold, z sugestią, iż mamy do czynienia z piramidą finansową”. Wniosek ten został większością głosów odrzucony. „Za” głosował jedynie Krzysztof Brejza, 6 członków komisji było przeciw, 2 posłów wstrzymało się od głosu. Ostatecznie do przesłuchania prokuratora Wesołowskiego dojdzie 30 listopada br.

Wniosek polityka PO zaskoczył członków komisji, w tym również przedstawicieli opozycji, którzy dziwili się jak poseł, na początku prac komisji wskazuje kluczowych dla sprawy świadków i dokumenty.

- Z tego, co mi wiadomo, pani przewodnicząca wystąpiła o materiały, z których treścią powinniśmy się zapoznać a następnie ustalić listę osób do przesłuchania przed Komisją. (…) Żeby jednak rzetelnie pracować w składzie komisji śledczej, potrzebny jest niezbędny zasób wiedzy, który znajduje się w zgromadzonej dokumentacji – wskazywała posłanka PSL, Andżelika Możdżanowska (PSL).

– Na ostatnim niejawnym posiedzeniu usłyszeliśmy od posła Brejzy, iż jest w stanie przeczytać akt oskarżenia liczący dziewięć tysięcy stron w pięć dni. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, iż ocenia on, że jeden z prokuratorów może mieć dla sprawy kluczowy charakter, mimo że Komisja nie otrzymała jeszcze żadnych dokumentów w tej sprawie. Ciekaw jestem, jak będą wyglądały dalsze prace Komisji i czego ciekawego dowiemy się jeszcze od pana posła Brejzy – pytał poseł Kukiz ’15, Paweł Grabowski.

Poseł Nowoczesnej, Witold Zembaczyński przychylił się do opinii, że „trudno w tej chwili byłoby poprowadzić przesłuchanie pana prokuratora profesjonalnie, bez wcześniejszego zapoznania się z treścią dokumentów” i zaproponował, „aby nazwisko pana prokuratora wpisać na listę świadków, którzy zostaną przesłuchani we właściwym terminie, czyli po zapoznaniu się przez członków Komisji z pełną dokumentacją sprawy”.

Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem tvp.info, podkreśla, że wszystkie wątki afery Amber Gold „są dla komisji bardzo istotne” i wszyscy świadkowie „będą przesłuchiwani w sposób rzetelny”. - Tak samo będzie traktowany ten wątek, bo ja również uważam, że on jest bardzo istotny. Tylko, jaki byłby sens wysłuchania prokuratora Wesołowskiego jako pierwszego, jeżeli byśmy nie mieli wcześniejszej chronologii, czyli choćby tła, dlaczego na tym etapie i w taki sposób KNF reagowała, a co się działo w roku 2009, 2010 i praktycznie przez cały 2011 do listopada. Więc poseł Brejza po prostu manipuluje faktami – podkreśla przewodnicząca komisji. – Pan poseł Brejza zachowuje się nieuczciwie od samego początku. Jest nastawiony wyłącznie na torpedowanie prac tej komisji. On po prostu łże, mówi nieprawdę, manipuluje informacjami. Ja dawno nie miałam do czynienia z człowiekiem tak niegodziwym, jak poseł Brejza – dodaje posłanka Prawa i Sprawiedliwości.

emde/tvp.info