Premier Beata Szydło była dziś gościem audycji "Rozmowy niedokończone" w Radiu Maryja i Telewizji Trwam. Szefowa rządu na początku odniosła się do wizyty premiera Węgier, Viktora Orbana w Polsce. 

Orban spotka się w piątek w Warszawie m.in. z premier Szydło, a także z marszałkami Sejmu i Senatu. Planowane jest także spotkanie szefa węgierskiego rządu z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim. 

Prezes Rady Ministrów podkreśliła, że jest to pierwsza oficjalna wizyta Viktora Orbana w Polsce:

"To jest kolejne spotkanie z ważnym przywódcą naszego regionu. Victor Orban nigdy nie był w Polsce z oficjalną wizytą. Pamiętajmy, że Węgry mają w tej chwili prezdydencję w Grupie Wyszehradzkiej".

Szydło podsumowała również dwa lata rządów PiS. Podkreśliła, że partia rządząca wciąż zdobywa najlepsze wyniki w sondażach, co jednak nie oznacza, że można spocząć na laurach.

"Im mamy lepsze sondaże tym powinniśmy więcej pracować i wyciągać wnioski z naszych błędów"- stwierdziła polityk.

"Kiedy przygotowywalismy pierwszy budżet musieliśmy zabezpieczyć pieniądze na program 500+. Opozycja z mównicy sejmowej grzmiała, że ten budżet nie będzie mógł być zrealizowany. Tymczasem budżet został domknięty, a po sierpniu mamy 5 mld zł nadwyżki. To jest efekt mądrej polityki gospodarczej, ale także dbałości o finanse publiczne, m.in. walki z szarą strefą. Najważniejsze, żeby te cyferki przekładały się na życie wszystkich obywateli w Polsce."- tak odpowiedziała premier na pytanie o 5 mld zł nadwyżki. Jak dodała, jej rząd nie jest oderwany od rzeczywistości i orientuje się w realiach życia zwykłych obywateli. Szefowa rządu podkreśliła, że już będąc w opozycji Prawo i Sprawiedliwość potrafiła trafnie zdiagnozować potrzeby Polaków i na tej podstawie zaproponować swoje rozwiązania- "z perspektywy obywateli, a nie polityków". 

Pytana o reformę sądownictwa, premier Beata Szydło podkreśliła, że jest ona konieczna i oczekują jej Polacy. Jak podkreśliła, ma to być dogłębna reforma. Na razie ekipa rządząca oczekuje na prezydenckie projekty. Szydło oczekuje, że będą oddawać oczekiwania obywateli. 

"Zapowiedzieliśmy, że reformę sądownictwa przeprowadzimy i jesteśmy w tym konsekwentni."-zaznaczyła polityk.

"Niewyjaśnione sprawy bulwersują wszystkich, ale też te małe dramaty ludzi, którzy nie moga znaleźć pomocy w wymiarze sprawiedliwości. Osoby pokrzywdzone przez wymiar sprawiedliwości do KPRM zaprosiliśmy dlatego, że przeprowadzając reformę sądownictwa trzeba słuchać ekspertów i przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, ale także tych, którzy są przez wymiar sprawiedliwości pokrzywdzeni żeby zrozumieć, na czym te patologie polegają" -powiedziała Szydło na antenie Radia Maryja.

Czy kraje Europy Środkowo-Wschodniej są eurosceptyczne? Zdaniem szefowej polskiego rządu jest wręcz na odwrót:

"My jesteśmy ogromnymi entuzjastami UE, ponieważ my wiemy jak wielką wartością jest bycie w zjednoczonej Europie. Przez całe lata byliśmy wyrzuceni poza nawias Europy nie z własnej winy, zostaliśmy pozostawieni w strefie wpływów sowieckich. Nie pozwolimy sobie tego odebrać."

Szydło wskazała jednocześnie, że w UE istnieje wiele środowisk, chcących z różnych powodów rozbić jedność Wspólnoty.

W następujący sposób premier scharakteryzowała polską politykę migracyjną:

"Jesteśmy za tym, żeby ratować tych, którzy tego potrzebują, ale chcemy także chronić naszych obywateli. Europa nie znalazła do tej pory skutecznego sposobu pomocy tym, którzy tego potrzebują i poradzenia sobie z patologami, jakie niesie za sobą masowy napływ imigrantów."- oceniła Beata Szydło. Szefowa rządu dodała, że dobrym pomysłem jest pomoc potrzebującym na miejscu, a także uszczelnianie granic. 

"Dzisiaj wydaje się, że ci którzy wcześniej nas nie słuchali, teraz podejmują refleksję"- oceniła. Szantaże Brukseli wobec krajów odmawiających przyjęcia imigrantów są zdaniem premier "najgorszym sposobem prowadzenia polityki". W ocenie Prezes Rady Ministrów Komisja Europejska nie gra fair, zapomina również o traktatach i równości wszystkich państw członkowskich. 

"Oczywiście, że te naciski będą, ale to jest droga donikąd."- podkreśliła. Premier zwróciła także uwagę, że prawie żaden z krajów UE tak naprawdę nie wypełnił zobowiązań z tytułu relokacji uchodźców.

Szefowa rządu kolejny raz podkreśliła, że Polska w UE musi walczyć o swoje interesy. Robią tak zresztą wszystkie kraje członkowskie.

"Poprawność polityczna stała się pewną religią dla polityków obecnej opozycji. Oni uważają, że nie zgadzając się na wszystko co proponują Niemcy czy Francja coś tracimy. Jeżeli ktoś uważa, że przy stole UE siedzi 27 polityków, którzy dbają o inne państwa to się myli. Tam każdy walczy o swoje interesy"- powiedziała. 

Zapytana o wybory do Bundestagu, Beata Szydło stwierdziła, że zapewne będzie niedługo gratulować Angeli Merkel zwycięstwa. W ocenie premier, przyszły koalicjant SPD pokaże, w którą stronę pójdzie niemiecka polityka. Szydło zapewniła, że Polsce zależy na dobrych relacjach, jednak muszą one opierać się na partnerstwie i prawdzie. 

Szefowa rządu podziękowała również wyborcom i sympatykom za wyrazy poparcia i wszelkie przychylne gesty. Zapewniła, że Prawo i Sprawiedliwość nie ustąpi i będzie konsekwentnie realizować zapowiadane reformy.

yenn/RadioMaryja.pl, Fronda.pl