Prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej, w którym odniósł się do pojawiających się w Zjednoczonej Prawicy sporów. Wicepremier podkreślił, że jedność Zjednoczonej Prawicy jest dziś warunkiem sukcesu Polski. Dlatego każdy, kto tę jedność podważa, działa przeciwko Polsce.

Zarówno Porozumienie Jarosława Gowina jak i Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry coraz częściej zajmują w różnych kwestiach inne od Prawa i Sprawiedliwości stanowiska. Była to m.in. kwestia terminu wyborów prezydenckich czy tzw. Piątki dla zwierząt, dziś jest to ratyfikacja unijnego Funduszu Odbudowy, polityka energetyczna czy też wybory na prezydenta Rzeszowa. Prezes PiS nie ukrywa, że postawa koalicjantów w pewnych aspektach rodzi smutek.

- „Polska jest dzisiaj w sytuacji bardzo trudnej ze względu na pandemię. Jednocześnie jest w sytuacji, która daje ogromne szanse. Te szanse można wykorzystać, ale warunkiem tego jest jedność. Tutaj okazuje się, że zwyciężają motywy czysto partykularne, a często - to jest mój domysł - po prostu osobiste. Natomiast chodzi o przyszłość naszego kraju, i w wymiarze kilkuletnim, ma to oczywiście związek z kolejnymi wyborami, ale także w wymiarze, który odnosi się do uniknięcia nieszczęścia”

- mówi Jarosław Kaczyński w rozmowie z PAP.

Nieszczęściem dla Polski, jak zaznacza, byłoby przejęcie władzy przez obecną opozycję, która miała już okazję udowodnić swoją nieudolność w rządzeniu Polską. Wicepremier zwraca uwagę, że opozycja nie prezentuje żadnego programu poza nienawiścią do partii rządzącej i prowadzeniem swoistej wojny domowej. W ocenie wicepremiera, opozycja dąży do kompletnego zdemolowania Polski w imię różnych, również zewnętrznych interesów.

- „Te interesy to także narzucenie Polsce rewolucji obyczajowej niszczącej rodzinę, tradycję narodową, wszystko co stanowi o naszej tożsamości, ale niszczącą także zdrowy rozsądek i najbardziej elementarne reguły stosunków międzyludzkich, które pozwalają normalnie funkcjonować społeczeństwu”

- podkreśla.

Jarosław Kaczyński przekonuje, że przed tą rewolucją można się długie lata bronić, ale potrzeba do tego jedności w obozie władzy. Dlatego osoby, które dla własnych interesów tę jedność rozbijają, „wystawiają sobie świadectwo najgorsze z możliwych”. Wskazuje, że tego typu postawy w dziejach Polski wielokrotnie już zaprzepaściły polskie szanse na zbudowanie silnego i znaczącego państwa.

Prezes partii rządzącej podkreśla przy tym, że zapewniania niektórych polityków o tym, iż bronią oni prawicowych wartości, to jedynie zabiegi służące walce o własne, źle rozumiane interesy.

- „Jeżeli ktoś chce dobrze dla Polski i dobrze dla polskich rodzin i chce, aby te wartości się nie rozpadły, aby ta ofensywa kulturowa z zewnątrz nas nie rozniosła, to musi po prostu robić wszystko, nawet za cenę jakichś daleko idących samoograniczeń - wszyscy musimy im podlegać, nawet i ja - żeby zachować jedność i wykorzystać tę szansę jaką w tej chwili istnieje”

- mówi rozmówca PAP.

Tą szansą dla Polski jest dobre wyjście z kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. Wicepremier zapewnia, że wykorzystując ogromne środki przyznane Polsce przez UE, możemy zdecydowanie pójść do przodu. To ma się dokonać przez zapowiadany Nowy Polski Ład.

- „Jako szef obozu Zjednoczonej Prawicy mam obowiązek jasno i jednoznacznie powiedzieć: każdy kto rozbija dzisiaj prawicę - ale rozbijaniem jest także odmowa głosowania - bo myśmy się umówili na wspólne głosowania - działa przeciw Polsce, przeciw polskiej rodzinie i przeciw polskim wartościom. Trzeba się zjednoczyć, a kto tego nie rozumie, kto tego nie robi, po prostu jest kimś kto szkodzi”

- powiedział stanowczo.

Zaznacza, że PiS chętnie będzie kontynuować wspólne rządy wraz z Porozumieniem i Solidarną Polską, ale musi to być współpraca oparta na interesie Polski.

- „Możemy o wszystkim dyskutować, możemy się nie zgadzać w czterech ścianach, ale jak przychodzi do podejmowania decyzji, szczególnie tych najważniejszych, to musimy iść razem”

- wskazał.

- „My idziemy tą drogą, a jeśli ktoś chce brać odpowiedzialność za to, że się to nie uda, to bardzo źle zapisze się w historii Polski”

- dodał.

kak/PAP